Dębowiec & Dolina Wapienicy
Szalony dzień. Miało nie być czasu ale się udało wyłuskać 90 minut, w sam raz na odrobinę terenu końcem roku.
Padło na Dębowiec + pętlę w Dolinie Wapienicy. W dolinie od strony leśniczówki podjazd masakrycznie zjeżdżony ciągnikami. Na dole coś z drzewami robią (tną, składują). Dobrze, że moje GEAXy są idealne na takie warunki (błoto, śnieg)...
Takie tam, ładne widoczki ;) © webit
Takim sprzętem dysponuje. W 100% mi wystarcza :) © webit
A dla wytrwałych, na koniec roku gastro porn w wykonaniu mnie :D
Po dzisiejszym treningu zrobiłem takie oto piekielnie ostre danie:
Takie tam, piekielne danie © webit
Składniki:
- jedna duża pieczarka
- jedna średnia cebula biała
- 3-4 pomidorki koktajlowe pocięte w cienkie paski
- 2 kopiate łyżeczki węgierskiej Erős Pista
- ćwiartka papryki (ja miałem żółtą)
- 2 łyżki kukurydzy
- 2 łyżki zielonego groszku
- 2 plastry szybki Prosciutto pokrojonej w paseczki
- 3 łyżeczki jogurtu naturalnego
- do smaku: sól i oregano
- oliwa z oliwek do smażenia
Przyrządzenie:
Oliwę rozgrzałem na patelni, dodałem cebulę. Jak się zeszkliła dodałem pieczarki. Po chwili paprykę pokrojoną w cieniutkie paski (ok 3 mm) w poprzek kawałka. Następnie dodałem pomidory i szynkę. Zadusiłem pod przykryciem ok 3 minuty, dodałem ostrą paprykę. Kontynuowałem duszenie na małym ogniu ok 5 minut. Następnie wszystko posoliłem i dodałem oregano. Dodałem też kukurydzę i groszek zielony. Dusiłem kolejne 2 minuty. Po tym czasie dodałem 3 łyżeczki jogurtu. Poczekałem, aż sos zaczął "bulgać".
Gotowym sosem polałem ryż i makaron, który został z obiadu z dnia wcześniej.
Potrawa jest niesamowicie dobra, ale cholernie ostra. Polecam tą pastę wszystkim osobom lubiącym ogień nie tylko w nogach ale i w gębie.
PS Do zobaczenia w przyszłym roku!