Szalony dzień. Miało nie być czasu ale się udało wyłuskać 90 minut, w sam raz na odrobinę terenu końcem roku.
Padło na Dębowiec + pętlę w Dolinie Wapienicy. W dolinie od strony leśniczówki podjazd masakrycznie zjeżdżony ciągnikami. Na dole coś z drzewami robią (tną, składują). Dobrze, że moje GEAXy są idealne na takie warunki (błoto, śnieg)...
Przyrządzenie:
Oliwę rozgrzałem na patelni, dodałem cebulę. Jak się zeszkliła dodałem pieczarki. Po chwili paprykę pokrojoną w cieniutkie paski (ok 3 mm) w poprzek kawałka. Następnie dodałem pomidory i szynkę. Zadusiłem pod przykryciem ok 3 minuty, dodałem ostrą paprykę. Kontynuowałem duszenie na małym ogniu ok 5 minut. Następnie wszystko posoliłem i dodałem oregano. Dodałem też kukurydzę i groszek zielony. Dusiłem kolejne 2 minuty. Po tym czasie dodałem 3 łyżeczki jogurtu. Poczekałem, aż sos zaczął "bulgać".
Gotowym sosem polałem ryż i makaron, który został z obiadu z dnia wcześniej. Potrawa jest niesamowicie dobra, ale cholernie ostra. Polecam tą pastę wszystkim osobom lubiącym ogień nie tylko w nogach ale i w gębie.
Wyjazd do Pszczyny. Od jakiegoś czasu planowany, teraz była okazja. 3h snu w nocy - praca od 15 dnia poprzedniego. Wszyscy poszli spać, a ja na rower :P
Jak co roku pod koniec sezonu pojechałem na Orle Gniazdo. Podjazd od Biłej nie do podjechania na końcowych 100-150 metrach. Lód na drodze i uślizgi szosy na 16% nachylenia zmusiły mnie do odpuszczenia...