Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2010

Dystans całkowity:318.05 km (w terenie 28.00 km; 8.80%)
Czas w ruchu:14:03
Średnia prędkość:21.90 km/h
Maksymalna prędkość:60.30 km/h
Suma podjazdów:4157 m
Liczba aktywności:10
Średnio na aktywność:31.81 km i 1h 33m
Więcej statystyk

Wokół zachodniej części Beskidu Małego (edycja 2010)

Wtorek, 29 czerwca 2010 · Komentarze(2)
Kategoria 50-75 km, wycieczka
Zaplanowana (zaproponowana) przez kolegę z pracy wycieczka (jego chyba ulubiona trasa), wokół zachodniej części Beskidu Małego.

Dla mnie to taka edycja 2010 tejże wyprawy, bo rok temu we wrześniu przejechałem ją w podobnym wariancie.

Start honorowy.
Wyruszyliśmy chyba ok 15:50 spod Gemini w Bielsku-Białej. Najpierw lekko, leniwie, aż do końca ścieżki rowerowej tuż przed Bystrą. Oscara temu, kto tak zaprojektował tą ścieżkę, że co 10m jest zjazd/podjazd na 20 cm koło Błoni. No po prostu gorzej niż śpiący policjant (czy jak się to zwie). Anyway...

Ostry start.
Piekiełko w Bystrej było pierwszym sprawdzianem, tu pojechaliśmy niemal równo, chociaż w odstępie ok 100m. (no dobra jeden jedyny raz dziś kolega pod górkę mi uciekł :P)
Od Buczkowic do Grodzisk kolega zrobił sobie nade mną przewagę do około 300m. Cóż, nowa trasa dla mnie, dużo zakrętów. Nie mój klimat (o tym dalej). Następnie zjechaliśmy przez Kalną do Żywieckiej (a przynajmniej krajowej 69.) Tą piekielnie ruchliwą drogą na szczęście jechaliśmy tylko około jednego km.

Etap.
Następnie odbicie do Tresnej i przez Międzybrodzie, Kobiernice i Kozy aż do Bielska-Białej. Tu z kolei krajową 52., ale o dziwo nie było ruchu (zdaje się, że był jakiś wypadek i cały ruch do BB zatrzymano w Czańcu, dzięki czemu do Kóz może minęło nas z 10 samochodów).

Podsumowanie.
Od Grodzisk siedziałem koledze cały czas na kole. Podjazdy pod każdą górkę, doganiałem go bez problemu a czasami zdarzało się, że musiałem redukować bieg i zwalniać (a jechaliśmy tak, że on był dziś "kierownikiem wycieczki") ;)
Czyli od dziś wiem, że jestem góralem.

Garść ciekawostek.
Osiągnięta dziś średnia jest dla mnie rekordowa (ponad 26km/h na 60km z 450m przewyższenia). Nieźle, ale mogło spokojnie być lepiej.
Oszczędzam się na piątek, planuje kolejną dłuższą trasę (chyba siądzie 75km ale bardziej po płaskim). W przyszłym tygodniu mam urlop i już zaplanowane dwie trasy. Jedna baaaardzo górzysta (5 podjazdów) i chyba Korbielów z powrotem przez Międzybrodzie. Zobaczymy jak pogoda i samopoczucie. Nic na siłę, zwłaszcza że jakiś ból w prawym kolanie się pojawił :/

Coś na deser.
Proponowałem feels3 użycie spinek do łańcucha, jednocześnie przypomniawszy sobie, że moje czekają na debiut od roku. I oto dziś załatwiłem sobie rozkuwacz do łańcucha, następnie dokładnie go wyczyściłem, wysuszyłem. Teraz smarowanie i jutro spięcie spineczką KMC dla napędów Shimano 9. rzędowych (ponoć to te złote) ;) Opinia z użytkowania niebawem.

Tak z kolei wygląda trasa:

Bardzo szybki Przegibek

Środa, 23 czerwca 2010 · Komentarze(2)
Kategoria <25 km, wycieczka, uphill
Zaplanowałem sobie, że dzień po podjeździe na Magurkę (909 m n.p.m.) wybiorę się na Przegibek (663 m n.p.m.). Miał to być sprawdzian - 2 dni, 2 podjazdy około 30. minutowe.

Mam dylemat.
Rok temu, powiedziałem sobie - jak wjadę na Przegibek szybciej niż w 30 min, to przestane jeździć na rowerze (ot, taka luźna "motywacja"). Dziś byłem na przełęczy drugi raz w tym sezonie.

Pierwszym razem podjazd (od Orlenu w Straconce) zajął mi ok. 35 minut.
Dziś... aż o 20% szybciej!
Na szczycie zameldowałem się dokładnie po 28. minutach i 10. sekundach (chociaż na ostatniej prostej już lekko odpuściłem...).

Jechało się super, od samego początku bardzo mocne tempo. W mięśniach odczuwalny był palący ból, a więc strefa beztlenowa została osiągnięta.

Jestem bardzo zadowolony. A na kolejne kręcenie, niestety, będę musiał poczekać najwcześniej do przyszłego tygodnia.

Magurka po raz drugi...

Wtorek, 22 czerwca 2010 · Komentarze(3)
Szybki wypad na Magurkę Wilkowicką - najtrudniejszy szosowy podjazd w Beskidach (wg mnie i kolegi tool'a).

Miało być spokojne podjechanie na Przegibek, ale stwierdziłem jako że Magurka daje w kość - to trzeba tam wyskoczyć. W końcu od przeszło tygodnia nie zaliczyłem żadnego większego wypadu (no comments na temat tegorocznej pogody...).

Jechało się fajnie (temp. 18 st), a dość chłodny i momentami mocniejszy wiatr jakoś nie przeszkadzał. Przy okazji przetestowałem następujące rozwiązanie ubioru: potówka + bluzka termoaktywna + bluza z długim rękawem.
- Dało radę ;)

Sam podjazd - 33 minut i około 25 sekund, chociaż (kto był to wie) końcówka jest terenem i jakoś nie miałem dziś parcia na offroad. Wynik niemniej zadowalający, zwłaszcza, że znowu wjechałem bez zatrzymywania ;)

Rowerek na Magurce (909 m n.p.m) © webit


W porównaniu z poprzednim wypadem na Magurkę:
* uzyskałem lepszą średnią o ponad 0.5 km/h
* maksymalna lepsza o 5km/h (ale nie ma się co cieszyć, nie jestem fanem mocnego "wiatru we włosach" na zjazdach ;)

DPD

Piątek, 18 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria do/z pracy
Czyżby piątek - wizja weekendu (bądź co bądź zapowiadanego jako deszczowy) - spowodował, że tak szybko do pracy pojechałem? Rekordowe 16 min 31 sek? A może po prostu głód jazdy ostatnio (z braku czasu i chęci pobycia z moja Oliwką jak najwięcej...)
Tak czy inaczej, jest OK :-)

Checkpoint:
[5.61 km | 20.38 km/h | 16:31 min | 52.1 max | 20 *C | 99 m up]

PS powrót, wg prognoz, ma być w deszczu. Wziąłem na test błotniki kupione przed sezonem. Zobaczymy jak się sprawdzą... ;)

Rozdział 2. Powrót.
Jednak nie padało. Powrót ekspresowy, żeby nie powiedzieć hiper-ekspresowy. Niemalże zajął tyle co jadę autem (no może te 60 sekund więcej na podjazdach ;)
Ale 9 min 20 sek chyba nie prędko poprawię ;-)

PS pierwszy raz w tym roku średnia ponad 25 km/h ;)

Ustroń - Wisła - Szczyrk (p. Salmopol)

Sobota, 12 czerwca 2010 · Komentarze(2)
Trasa planowana od dawna - podjazd na Salmopol od strony Wisły. Odwrotna do przebytej rok temu, z odrzuceniem podjazdu na Równicę.

Start o 10:00 z kolegą z pracy.
Ciepło dawało się w oznaki od początku, chociaż momentami lekki wiaterek ochładzał nas z lekka.
Do Jaworza zajechaliśmy dość szybko, później czekał nas zjazd przez las do Górek Wielkich.
To już była część międzynarodowej trasy rowerowej Greenways, która doprowadziła nas do Ustronia. Stamtąd dalej ścieżką rowerową aż do Wisły. Tak oto wyszło 20km w terenie, bo ścieżka była żwirowo-kamienista, co uniemożliwiało bezpieczną jazdę szybciej niż 22km/h.

Za Wisłą, w Malince pod skocznią im. A.Małysza zrobiliśmy pierwszą krótką przerwę. Chodziło głównie o uzupełnienie zapasów wody - 10 min odpoczynku i jazda na Salmopol ;)

Na pierwszym kilometrze podjazdu minęło mnie (wtedy już jechaliśmy nieco rozdzieleni - ja z przodu jakieś 200m) najpierw 3 kolarzy szosowych, a za moment 3 kolarki na szosówkach. Wydaje mi się, że wśród nich była Ola Dawidowicz - mistrzyni Świata i Europy juniorów w MTB.
Rzuciłem się "w pogoń" za kadrą i zacząłem odjeżdżać koledze. Niestety nie ma porównania rower szosowy a mtb i musiałem pogodzić się z porażką (nie udało się zrobić pamiątkowego zdjęcia), ale tempo miałem bardzo dobre. Na szczycie kolega dojechał do mnie po 7 minutach :D

Zjazd do Bielska przez Szczyrk to już formalność... ;)

Tak wyglądała mniej więcej (w miejsce ścieżek rowerowych zaznaczyłem normalną drogę publiczną) dzisiejsza trasa:


PS wjazd na Salmopol, startując ok 12:30 (czyli niemal w samo południe), spodował pierwszy od dawana przypadek, że przegrzałem sobie organizm :o
PS-2 jak zobaczyłem średnia w domu - 21.58 km/h (w taki upał, taki dystans, taki podjazd, 20km po żwirze) to się baaaardzo ucieszyłem ;-)

DPD

Czwartek, 10 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria do/z pracy
checkpoint:
[5.12 km | 15.16 km/h | 20:17 min | 48.5 max | 21 *C | 109 m up ]

Na deser, numer który opętał mnie ostatnio (chociaż na początku wcale się nie podobał) ;) To hit tegorocznego sezonu na Ibizie... ;)



Sample z klasyki house (Donna Summer - I Feel Love) ;)

[czas ~30min]

DPD + Dębowiec

Środa, 9 czerwca 2010 · Komentarze(2)
Kategoria <25 km, do/z pracy, mtb
Do pracy Armii Krajowej, długi lekki podjazd. Dziś z kompanem - spędzony na rozmowie - więc średnia "tylko" 15 km/h.

Po pracy podjazd na Dębowiec i zjazd z niego w stronę Wapienicy, ale z wypadem na ul. Skarpową. Tak, aby szybko zjechać do Kamienicy i dalej na os. Karpackie ;-)

Temperatura po południu ponad 30 st. + ubranie cywilne = jedna wielka masakra :-)

Dodam też zdjęcie, bo niradhara mówi że brakuje na moim blogu fotek ;)

Z Wapienicy na Dębowiec © webit

DPD

Wtorek, 8 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria do/z pracy
Nowa droga. Rozkręcenie nóg po szybkim Salmopolu - dają radę ;)

Z os. Karpackiego, Kolista do Gościnnej, zjazd na Karpacka i podwójny podjazd Karbową (o dziwo dałem za każdym razem na średniej tarczy z przodu + 3 z tyłu). Tak dobrze to chyba nawet rok temu nie było ;)

Checkpoint:
[5.66 km | 20.17 km/h | 16:51 min | 46.7 max | 20 *C | 99 m up]

Powrót Karpacką od Kamienicy.

[czas ~26min]

Rekordowy Salmopol

Niedziela, 6 czerwca 2010 · Komentarze(7)
Jestem w szoku!

Miał być wypad nad Przełęcz Salmopolską (934 m n.p.m.) i był, i to jaki!. Jechałem spokojnie, stwierdziłem że koniec ze śrubowaniem wyników.

Na szczycie sprawdziłem licznik i przeżyłem pierwszy szok. 90 min z domu na sam szczyt spokojnym, równym tempem. Czyli około 10 minut szybciej niż w optymalnym momencie sezonu 2009 :-)
Powrót też okazał się rekordowy - kolejne 7 minut zaoszczędzone.

Takim oto sposobem cała wyprawa zajęła mi 2:14:44 a średnia (uwaga, uwaga): 23.22 km/h.

Profil podjazdu od Buczkowic:


Na deser, zaliczyłem 10km spaceru z moją małą miss, która już w piątek kończy 3 m-ce :D

Revolution 909 (Magurka Wilkowicka)

Czwartek, 3 czerwca 2010 · Komentarze(7)
Revolution 909, mój ulubiony utwór Daft Punk. W zasadzie najbardziej ulubiony utwór :-)
909, magiczne 909.
Zaczęło się od klasycznego syntezatora Roland 909, stąd owy tytuł Daftów. Ale 909 to też Magurka!

Magurka Wilkowicka © webit


O tak! Cholerna górka (zawsze daje w kość) ;) Wznosi się dokładnie na 909 m n.p.m. Podjazd opisany w bazie Michała Książkiewicza:
- najbardziej stromy kilometr: 13,0%
- max nachylenie na 100 metrach: 18%
- max nachylenie na 50 metrach: 20%


Robi wrażenie.
Sam podjazd z Wilkowic ma ok 4km. Stromo jest cały czas, a w kilku miejscach arcy-stromo. Sam wjazd zajął mi 35 min, pot lał się litrami (a na polu ok 19 stopni i pochmurno ;) Ale się udało!
Całą zimę przygotowywałem się do sezonu, aby zdobyć w 100% tą górkę (wjechać bez zatrzymania) i dałem radę :)



Miłego słuchania/oglądania :-)