1000 zaliczone / Tour de Olszówka
Piątek, 31 lipca 2009
· Komentarze(1)
Miało być piękne 38km po wioskach okalających Bielsko, ale awaria w pracy wymagała mojej ingerencji, więc czas uciekł. Szybka zmiana planów i wyszło Tour de Olszówka - oprócz dojazdu do Zapory w Wapienicy, krążyłem po Olszówce Górnej i Dolnej. Pod górkę, z górki i znów pod... ;)
Nadzwyczaj dobrze dziś się jeździło - mały ruch, pod koniec przyjemny chłód na zjazdach... I to samopoczucie. W końcu nie pamiętam kiedy ostatni raz przejechałem 1000km w jeden rok - chyba jeszcze w czasach szkolnych, z 10 lat temu :o
Chociaż oczekiwanie na ten tysięczny "kaem" strasznie dłużyło drogę ;)
Kolejny milestone - 1500 do końca września, a później zobaczymy. Plan roczny 2000km chyba przepadł w momencie złamania ręki, chociaż kto wie... w myśl "nigdy nie mów nigdy" ;)
Nadzwyczaj dobrze dziś się jeździło - mały ruch, pod koniec przyjemny chłód na zjazdach... I to samopoczucie. W końcu nie pamiętam kiedy ostatni raz przejechałem 1000km w jeden rok - chyba jeszcze w czasach szkolnych, z 10 lat temu :o
Chociaż oczekiwanie na ten tysięczny "kaem" strasznie dłużyło drogę ;)
Kolejny milestone - 1500 do końca września, a później zobaczymy. Plan roczny 2000km chyba przepadł w momencie złamania ręki, chociaż kto wie... w myśl "nigdy nie mów nigdy" ;)