Treningowo
Wtorek, 1 września 2009
· Komentarze(0)
Po trzech dniach ostrego chodzenia (zwiedzanie Trójmiasta) przyszedł czas "przestawić" nogi z powrotem na "kręcenie" ;)
Wybrałem dobrze mi znane trasy, jako że zebrałem się na rower dopiero przed 17.
Najpierw wypad do Jaworza Nałęże, który zaliczyłem także tydzień temu. Wracając - a jakże - nieopodal Zapory im. Ignacego Mościckiego, postanowiłem jeszcze podkręcić na podjazdach. Wybrałem się aż za zaporę, do miejsca gdzie kończy się jakikolwiek ślad starej, bardzo zniszczonej, drogi. Tak oto uzbierało się ponad 500 metrów przewyższenia, którego jakoś wcale nie czuć w nogach, a przyznać trzeba że pierwsze 5 km dziś jechało mi się bardzo ciężko...
PS 1400 km w sezonie zaliczone ;)
Wybrałem dobrze mi znane trasy, jako że zebrałem się na rower dopiero przed 17.
Najpierw wypad do Jaworza Nałęże, który zaliczyłem także tydzień temu. Wracając - a jakże - nieopodal Zapory im. Ignacego Mościckiego, postanowiłem jeszcze podkręcić na podjazdach. Wybrałem się aż za zaporę, do miejsca gdzie kończy się jakikolwiek ślad starej, bardzo zniszczonej, drogi. Tak oto uzbierało się ponad 500 metrów przewyższenia, którego jakoś wcale nie czuć w nogach, a przyznać trzeba że pierwsze 5 km dziś jechało mi się bardzo ciężko...
PS 1400 km w sezonie zaliczone ;)