Szosowo. (Almost) best ever!

Niedziela, 2 czerwca 2013 · Komentarze(2)
Nie mogą być dwa wyjazdy best ever, więc ten tylko almost best ever ;)

Kolejny super, extra, rewelacyjny, wymarzony wypad szosowy.
Ekipa z niedzielnych poranków jest niesamowita. Będę z nimi kręcił tak często, jak się będzie dało. Jedyny minus to wstawanie po 5., żeby o 6. być na miejscu zbiórki. Ale późniejsze godziny wynagradzają brak snu :)

Super pomysł mieli chłopaki. Wyjazd o 6, tak żeby po 10 być w domach i spędzić resztę dnia z rodzinami. To jest coś co mi najbardziej pasuje, nie rozumie jak można zaniedbywać najważniejsze osoby myśląc tylko o swoim "hobby".

Wyjazd w składzie Paweł, Tomek, Józek, (zapomniałem imienia) i ja. Jechało się wybornie.

Józek (lat chyba ponad 50) i kolega "bez imienia" to, można rzecz, "PROsi", jak idą pod górę to jak Contador i Froome :)
Ja dziś na podjazdach byłem trzeci ze spoooooorą stratą do dwójki, ale nie wielką przewagą nad pozostałymi towarzyszami. Trzeba kręcić mocno i więcej, żeby dwaj Amigo tak nie uciekali :)

HR
* zone 1 - 46km
* zone 2 - 32km
* zone 3 - 11km
* zone 4 - 13km
* zone 5 - 1km

Komentarze (2)

Potwierdzam. Wypad baaardzo przyjemny. Gdyby nie tak obfita część dyskusyjna i integracyjna, to średnia byłaby sporo wyższa :). No, ale coś za coś. Kolega "bez imienia" to bodajże Bartek. Do zobaczenia w niedzielę!

pawelp7 21:13 środa, 5 czerwca 2013

Niekiedy takie dłuższee wyjazdy są świetne, bo wtedy nabierasz świeżości a i rozładowujesz złe emocje, by potem wrócić do kochanej rodziny z naładowanymi akumulatorami :)

bobiko 17:36 poniedziałek, 3 czerwca 2013
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa acysu

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]