Takie tam... luźne jeżdzenie ...w deszczu
Środa, 7 września 2011
· Komentarze(0)
Paweł dopytuje jak łańcuch który założyłem tydzień temu (a nie miałem czasu sprawdzić). Więc pomyślałem sprawdzę czy wszystko OK, a obawy były bo na poprzednim przejechałem niemal 3000km. To duzo za duzo.....
Wybralem sie tuż przed zmrokiem na mala traskę, na Blonia, do Olszowki i chciałem jeszcze zahaczyć o Wapienicę i lotnisko, ale pod Dębowcem dopadł mnie deszcz. Więc szybko przez Kamienicę wróciłem do domu i dopiero wtedy się rozlało na dobre ;)
Mokry, ale zadowolony. Tydzien przerwy i nogi jada aż miło.... (czyzby szykowal sie trzeci szczyt formy w tym sezonie??) :)
Wybralem sie tuż przed zmrokiem na mala traskę, na Blonia, do Olszowki i chciałem jeszcze zahaczyć o Wapienicę i lotnisko, ale pod Dębowcem dopadł mnie deszcz. Więc szybko przez Kamienicę wróciłem do domu i dopiero wtedy się rozlało na dobre ;)
Mokry, ale zadowolony. Tydzien przerwy i nogi jada aż miło.... (czyzby szykowal sie trzeci szczyt formy w tym sezonie??) :)