Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2011

Dystans całkowity:404.08 km (w terenie 10.00 km; 2.47%)
Czas w ruchu:17:10
Średnia prędkość:23.54 km/h
Maksymalna prędkość:59.30 km/h
Suma podjazdów:5025 m
Maks. tętno maksymalne:189 (98 %)
Maks. tętno średnie:166 (86 %)
Suma kalorii:12168 kcal
Liczba aktywności:21
Średnio na aktywność:19.24 km i 0h 49m
Więcej statystyk

Do pracy

Środa, 21 września 2011 · Komentarze(0)
Kategoria do/z pracy
Chcąc, nie chcąc, bo auto okazało się nie nadaje się do jazdy :(
Strzeliły jakieś przewody i zajechałoby pompę... Kolejne wydatki... a rower taki tani w eksploatacji ;)

Z Oliwką w ostatni weekend lata

Niedziela, 18 września 2011 · Komentarze(0)
Lekka jazda z Oliwią w foteliku. Trzeba było wykorzystać ostatni letni weekend, do tego z super pogodą...

Do pracy

Piątek, 16 września 2011 · Komentarze(0)
Kategoria do/z pracy

Do pracy

Środa, 14 września 2011 · Komentarze(0)
Kategoria do/z pracy
Po drodze w Wapienicy lekka mżawka.

Z pracy

Wtorek, 13 września 2011 · Komentarze(0)
Kategoria do/z pracy
Dziś powrót Cieszyńską. Masakra ruch, ale przed Lka da się ładnie zasuwać ;)

Do pracy przez Wapienicę

Wtorek, 13 września 2011 · Komentarze(0)
Kategoria do/z pracy
Do BITu przez Wapienicę (parking pod Zaporą).

Mała pętla Beskidzka - Kubalonka & Salmopol

Niedziela, 11 września 2011 · Komentarze(1)
Kubalonka po raz trzeci. I z trzeciej strony podjechana (są 3 drogi na przełęcz). Tym razem jechałem od strony Ustronia, nowo wyremontowaną drogą. I jechało się tak super, te serpentyny są tak cudne, że od razu ten podjazd wskakuje to TOP5 moich ulubionych podjazdów ;)

Równica © webit


Pojechałem dziś do Brenner przez Świętoszówkę. Ot nie chciało mi się jechać przez las między Jaworzem a Górkami, nienawidzę tego odcinka - za duże nierówności i prawie zawsze trafię tam na błoto...

W Górkach Małych stanąłem na krótką sesję. Uwieczniłem dwa szczyty - Równicę i Błatnią. Jak widać pogoda nie rozpieszczała tego dnia: szczyty zamlone, duże zachmurzenie, ale na szczęście bez deszczu.

Błatnia © webit


W drodze z Górek do Brennej wyprzedziłem na prostej gościa na szosówce (nie pierwszego tego dnia jak się później okazało) ;)
W Brennej odbiłem na Lipowiec, a stamtąd na Ustroń nie pchając się Lipowską do końca. Dzięki temu z jednej strony zaoszczędziłem nieco czasu, ale straciłem też nieco km.

Na Kubalonce © webit


Ustroń przejechałem szybko, po drodze minąłem dwóch bikerów na MTB. Wisła zawitałą mnie po kilkunastu minutach jazdy. Stąd na rodzie odbijam na Istebną i zaczynam dojazd do początku podjazdu. Pierwsze km to raczej średnia nawierzchnia, ale w pewnym momencie wjeżdżamy na nowiutką drogę (otwartą po remoncie zdaje się dwa lata temu). Tu jazda to przyjemność mimo nachylenia ok 6-8% ;)

Kubalonka (761 m n.p.m.) © webit


Podjazd nie był jakoś rewelacyjny czasowo, po prostu podziwiałem trasę. Serpentyny są tak urokliwe, że ten podjazd od teraz jest w TOP5 moich ulubionych. Niesamowite wrażenie robi spojrzenie w bok/dół, gdy widzisz pod sobą 100m niżej drogę :o
Na szczycie Kubalonki mgła. Przepiękny widok. Niestety zdjęcie z telefonu nie oddaje nawet części tego widoku...

Kubalonka we mgle © webit


Z Kubalonki zjechałem koło Zameczku Prezydenckiego do Wisły i stamtąd, mijając skocznie im. A. Małysza, pojechałem na Przełęcz Salmopol (934 m n.p.m.). Tu minąłem kolejnego szosowca ;)
A na szczycie było chłooooodno (16 st.). Akurat kończyło mi się picie, to wskoczyłem do schroniska. A tam, dogrzewanie kominkiem ;) Szybko wypiłem i ruszyłem w drogę do Szczyrku. Po drodze nieźle zmarzłem, na szczęście w Szczyrku było już cieplej.

Widok na Magurę i Klimczok z Przeł. Salmopolskiej (934 m n.p.m.) © webit


W Buczkowicach pojechałem prosto do Rybarzowic, a później Wilkowic. Robiąc pętlę, której chyba już 2 lata nie jechałem ;)

Cygański Las & Olszówka

Piątek, 9 września 2011 · Komentarze(0)
Kategoria <25 km, wycieczka
Takie tam kręcenie przed wyprawą w sobotę...

W Cygańskim lesie, kilkudziesięciometrowy odcinek o nachyleniu 18-19% pokonałem bez problemu na średniej tarczy :O