Wilkowice, Tresna, Przegibek, + po Bielsku

Środa, 25 września 2013 · Komentarze(2)
W końcu @!^#%^@%#!@!&^#*&@ przeziębienie się skończyło (a raczej zatoki się doleczyły) a to oznacza jedno: czas na rower.

Po pracy więc coś na szybko.

Średnia prędkość dobra, ale odczucia słabe, kondycja padła (całość przejechana na cholernie wysokim tętnie). To drugi wyjazd we wrześniu dopiero :/

Z atrakcji - HRmax dobity do 192, ot serducho działa jak należy ;)

Komentarze (2)

Wchodziłem na Twojego bloga a tutaj zero nowych wpisów i się zastanawiałem co jest z Dominikiem a to wredne choróbsko Cię dopadło ale to nie koniec sezonu, jeszcze pojeździsz, grunt, że jesteś już zdrowy :)

nachaj 08:23 piątek, 27 września 2013

Ja we Wrześniu też miałem dopiero 1 wyjazd, a ciągnie strasznie. U mnie niestety nie choroba a kompletny brak czasu po pracy. Cały rok mam jakiś popieprzony.

daro908 04:08 piątek, 27 września 2013
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa oryna

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]