Kolejny niedzielny wypad szosowy. Zimny, a prawie mroźny ;)
Na starcie (6:30) był 1°C, i taka temperatura się urzymywała przez 2 godziny, do Rajczy, później tylko nieznacznie cieplej... Przed domem o 10:15 było tylko 9°C. Brrr...... Średnia temperatura 2.9°C mówi sama za siebie.
Wyjazd super, ale kurna chata, woda w bidonie nie do picia. Za zimna. Wracając musiałem zrobić pitstop na Shellu :D i poprosić o wrzątek, żeby ogrzać nieco napój. Poza tym ok, i o dziwo (mimo masakra wody lecącej z nosa) dziś samopoczucie super. Więc może już problemy zdrowotne zostały za mną...
PS zdjęć nie ma bo było za zimno :P Nie chciało mi się ściągać grubych rękawic softshellowych, żeby cyknąć foto, mimo że widoki (jak mgła opadła) w Milówce były bajeczne.
Komentarze (8)
@Kamil - rekawiczki, to takie cuda Chiba softshell cieple sa (testowane zima na sniegu przy -6). Ale ubieram je tylko ponizej 7 st C, powyzej nie ma sensu gotowac lapek ;)
@Kamil - rekawiczki, to takie cuda Chiba softshell cieple sa (testowane zima na sniegu przy -6). Ale ubieram je tylko ponizej 7 st C, powyzej nie ma sensu gotowac lapek ;)
O 6 to ja dopiero godzinę spałem hehe. Podziwiam Cię za determinacje, przecież jadąc 25-30km/h temperatura odczuwalna jest dużo niższa. Pochwal się jakie rękawiczki masz? bo też jestem na etapie zakupu rękawiczek na jesień.
@Kuba - dzieki za info, jakos chlodno bylo i nie wiedzialem ile czasu zejdzie. Moze bedzie okazja za rok na Tour de Pislsko gdzies zahaczyc o te drogi? ;)
@Krzysiek - mialem, ale to gowno warte. I tak wychladza sie. Kiedys czytalem, zdaje sie Brozkowie, pisali ze oni zima biora plecak pod kurtke i w nim maja buklak. Ponoc jedyny sposob zeby picie bylo zdatne do uzycia ;)
Następnym razem jak będziesz miał okazję jedź, przemieszcza się tam znacznie szybciej niż po polskiej stronie, więc niedużo bys czasu i drogi nadłożył...
A mnie się wydawało ze jak na Kocierzu o 17 było 8 stopni to już zimno :) w tej temperaturze woda jeszcze nadaje się do picia, ale rozważam zakup bidonu termicznego nie wiem tylko czy to faktycznie coś warte.
Tak piękny dzień. A jechało nas początkowo trzech, ale Paweł ma problem z kolanem i wrócił, więc do Rajczy dojechaliśmy we dwójkę. Ja zawróciłem a kolega Józek pojechał na Przeł. Glinke i na Słowacje, żeby wrócić Krowiarkami... hardcore level ;)
Podziwiam, o 6 rano to ja się dopiero przewracałem na drugi bok, hehe. Sam jechałeś? A jak wyjechałem przed 10 to i tak było niesamowicie zimno ;) Generalnie piękny słoneczny ale chłodny dzień ;)