Kolejne 50km
Środa, 20 maja 2009
· Komentarze(0)
Spontaniczny wypad na pętlę jaką niemal rok temu przejechałem. Z ciekawości chciałem zobaczyć o ile szybciej przejadę tą trasę. Wyszło, że nie jakoś bardzo dużo, chociaż 3.5 km w terenie zamiast z górki gdzie "ciśnie" się ponad 50km/h robi swoje. Do rekordów przejazdu zaliczam wjazd na Przegibek w rekordowym jak dla mnie czasie - 31 min (licząc od stacji Orlen na ul. Żywieckiej). Szkoda, że dopiero w 27. minucie zorientowałem się jak dobry mam czas ;)
Zjazd do Miedzybrodzia Bialskiego to czysta przyjemność. Prędkości w okolicach 50km/h przez około 6 km. Następnie kierunek Tresna - na odcinku aż do mostu, którym kierujemy się na Górę Żar trzymałem się za panem na szosówce, dałem rade :D Kolega skręca w lewo kierując się na Żar, a ja dalej prosto do Tresnej. Następnie Bierna - Łodygowice - Wilkowice. Wszystko bocznymi, jakże spokojnymi, drogami.
W Wilkowicach muszę wjechać na niemal 500m n.p.m. (miejsce skąd zaczyna się podjazd na Magurkę). Dalej do Bielska przez Bystrą. Z Bystrej ścieżkami leśnymi omijam tzw. "piekiełko" (z ciekawości, aby sprawdzić trasę).
"Nowa trasa" wydaje się być bardzo spokojna, chociaż miejscami trzeba jechać między gęstymi krzakami ;)
Wypadam w Bielsku na ul. Bystrzańską i dalej ścieżką rowerową jadę aż do Hotelu Vienna. Stamtąd kieruję się na Cygański Las, skąd wyjeżdżam pod Szyndzielnią. Do domu to już prawie cały czas z górki i tylko jakieś 4km, więc ostatni odcinek pokonuję już na luzie i bez większego wysiłku.
Zjazd do Miedzybrodzia Bialskiego to czysta przyjemność. Prędkości w okolicach 50km/h przez około 6 km. Następnie kierunek Tresna - na odcinku aż do mostu, którym kierujemy się na Górę Żar trzymałem się za panem na szosówce, dałem rade :D Kolega skręca w lewo kierując się na Żar, a ja dalej prosto do Tresnej. Następnie Bierna - Łodygowice - Wilkowice. Wszystko bocznymi, jakże spokojnymi, drogami.
W Wilkowicach muszę wjechać na niemal 500m n.p.m. (miejsce skąd zaczyna się podjazd na Magurkę). Dalej do Bielska przez Bystrą. Z Bystrej ścieżkami leśnymi omijam tzw. "piekiełko" (z ciekawości, aby sprawdzić trasę).
"Nowa trasa" wydaje się być bardzo spokojna, chociaż miejscami trzeba jechać między gęstymi krzakami ;)
Wypadam w Bielsku na ul. Bystrzańską i dalej ścieżką rowerową jadę aż do Hotelu Vienna. Stamtąd kieruję się na Cygański Las, skąd wyjeżdżam pod Szyndzielnią. Do domu to już prawie cały czas z górki i tylko jakieś 4km, więc ostatni odcinek pokonuję już na luzie i bez większego wysiłku.