Szyndzielnia, Klimczok, Trzy Kopce, Stołów, Błatnia

Sobota, 25 września 2010 · Komentarze(4)
Kategoria 25-50 km, wycieczka, mtb
W końcu udało się zaliczyć Błatnią. Już rok temu planowałem, ale złamanie ręki wykluczyło ten podjazd. A w tym sezonie jakoś bardzo szosowo jeździłem i dopiero teraz się udało.

Schronisko na Dębowcu © webit


Rano umówiliśmy się na wspólny wypad z kolegą mhylinski.

Najpierw podjazd na Dębowiec (686 m n.p.m.), później czerwonym na Szyndzielnię (1028 m n.p.m.). Nie było problemów, ale zrobiliśmy kilka przerw w trakcie podjazdu.



Na jednym postoju jakiś(aś?) rowerzysta nas minął. Gdy ruszyliśmy dalej, dałem się ponieść emocjom i rzuciłem się w pogoń. Udało się nadrobić jakieś 150m straty na ok kilometrze i tuż przed polaną dojechałem owego bikera.

W drodze na Szyndzielnię (2) © webit


W schronisku szybka kawa i dalej w drogę...

Kawa na Szyndzielni © webit


Najpierw na Klimczok (1117 m n.p.m.) szlakiem żółtym. Sam podjazd w miarę ok, ostatnia hopka podprowadziliśmy rowery - za dużo kamieni więc nie było sensu ani ryzykować, ani się wyżyłować.

Na Klimczoku © webit


Z Klimczoka żółtym szlakiem na najpierw minęliśmy Trzy Kopce (1082 m n.p.m.), a za chwilę Stołów (1035 m n.p.m.).

Punkt widokowy na Błatniej (skąd te kanały?!) © webit


W końcu dojechaliśmy do celu - Błatnia (917 m n.p.m.). Po drodze chyba 2 razy rower sprowadzałem na krótkich odcinkach, jednak brakuje trochę "objechania" w terenie i panika robi swoje (hamowanie = prawie pewna wywrotka, ale jakoś zawsze to bierze górę nad "niehamowaniem" i jazdą przed siebie).

Z Błatniej zjechaliśmy (znów) żółtym szlakiem. Do Jaworza. A stamtąd powrót to już doskonale znana mi droga.

Awaria w rowerze kolegi © webit


Ogólnie wypad super. Techniki zjazdowej czasami brak, ale za to na podjazdach nadrabiam. Na pewno kiedyś powrócę na tą trasę - jest bajecznie piękna (widoki) i umiarkowanie trudna (no może poza kilkoma zjazdami).

Komentarze (4)

@jeremiks - tak wszystko juz ok. chociaz sezon chyba sie konczy :(
@k4r3l - no wlasnie wspoltowarzysz bardziej woli down- niz up-hill wiec stad ta trasa ;)
@Kajman - tak, chciaz jak pisze, caly rok jakos wolalem szosowo smigac... ;)

webit 10:29 niedziela, 26 września 2010

Nareszcie konkrety... widzę, że wracasz do mtb... Ze zdrówkiem już wszystko oki? pozdrower :))

jeremiks 10:26 niedziela, 26 września 2010

część z tej trasy przejechałem, ale w odwrotnym kierunku. wybraliście zdecydowanie przyjemniejszy, bo głównie zjazdowy wariant :) ale i tak mi się podobało, widoczki z Błatniej rewelka!

k4r3l 10:04 niedziela, 26 września 2010

Tę trasę chyba planowałeś od początku roku:)

Kajman 07:41 niedziela, 26 września 2010
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa iecna

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]