Do pracy po kolejne kapcie @!$%!*

Piątek, 3 sierpnia 2012 · Komentarze(2)
Kategoria do/z pracy
Wśród informatyków (ale zapewne nie tylko) często mówi się shit happens. No i taki właśnie shit happens z moim tylnym kołem. A raczej dętkami. Ostatnio 2 kapcie i przewóz roweru do domu autem, dziś - jeden w pracy. Wymiana dętki. Drugi w połowie drogi do domu. Nie ma opcji nie nabijesz ręczną pompką więcej niż 3-4 bary. A jak już, to musisz jechać jak sierota powoli, bo inaczej wpadniesz na kamień i shit happens.

4. kapec w 2 dni (ok. 35km). Masakra. Tym razem snake :/ © webit



Kupiłem 2 nowe dętki + nowy zestaw łątek. Po każdej szybkiej naprawie (silikonową samoklejącą łatką) będzie od teraz porządne lepienie dętki. Oby to pomogło, bo już jedną nogą byłem w piwnicy po opony 2.1 :/

Komentarze (2)

Zawsze możesz spróbować przerzucić się na maxxisy detonatory :) Ja jakoś nie mam zaufania do Kendy jeżeli chodzi o inne niż terenowe gumy:)

k4r3l 11:03 niedziela, 5 sierpnia 2012

Dobrze,że masz mavicki :-) bo shit happens mógłby być większy :-)

grigor86 15:00 sobota, 4 sierpnia 2012
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa azega

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]