Magurka po raz drugi...

Wtorek, 22 czerwca 2010 · Komentarze(3)
Szybki wypad na Magurkę Wilkowicką - najtrudniejszy szosowy podjazd w Beskidach (wg mnie i kolegi tool'a).

Miało być spokojne podjechanie na Przegibek, ale stwierdziłem jako że Magurka daje w kość - to trzeba tam wyskoczyć. W końcu od przeszło tygodnia nie zaliczyłem żadnego większego wypadu (no comments na temat tegorocznej pogody...).

Jechało się fajnie (temp. 18 st), a dość chłodny i momentami mocniejszy wiatr jakoś nie przeszkadzał. Przy okazji przetestowałem następujące rozwiązanie ubioru: potówka + bluzka termoaktywna + bluza z długim rękawem.
- Dało radę ;)

Sam podjazd - 33 minut i około 25 sekund, chociaż (kto był to wie) końcówka jest terenem i jakoś nie miałem dziś parcia na offroad. Wynik niemniej zadowalający, zwłaszcza, że znowu wjechałem bez zatrzymywania ;)

Rowerek na Magurce (909 m n.p.m) © webit


W porównaniu z poprzednim wypadem na Magurkę:
* uzyskałem lepszą średnią o ponad 0.5 km/h
* maksymalna lepsza o 5km/h (ale nie ma się co cieszyć, nie jestem fanem mocnego "wiatru we włosach" na zjazdach ;)

Komentarze (3)

Imponujące, bez zatrzymania:)

Kajman 15:37 środa, 23 czerwca 2010

@k4r3l - nie nie, na podjezdzie termiczna zdjalem, a na gorze i tak bylem caly mokry ;)

webit 05:37 środa, 23 czerwca 2010

nie za dużo warstw jak na taki podjazd?:) też się zgadzam z tym, że jest tam piekielnie ciężko - najtrudniejsza z dotychczasowych "wspinaczek".

k4r3l 20:46 wtorek, 22 czerwca 2010
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa umies

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]