Magurka po raz drugi...
Wtorek, 22 czerwca 2010
· Komentarze(3)
Szybki wypad na Magurkę Wilkowicką - najtrudniejszy szosowy podjazd w Beskidach (wg mnie i kolegi tool'a).
Miało być spokojne podjechanie na Przegibek, ale stwierdziłem jako że Magurka daje w kość - to trzeba tam wyskoczyć. W końcu od przeszło tygodnia nie zaliczyłem żadnego większego wypadu (no comments na temat tegorocznej pogody...).
Jechało się fajnie (temp. 18 st), a dość chłodny i momentami mocniejszy wiatr jakoś nie przeszkadzał. Przy okazji przetestowałem następujące rozwiązanie ubioru: potówka + bluzka termoaktywna + bluza z długim rękawem.
- Dało radę ;)
Sam podjazd - 33 minut i około 25 sekund, chociaż (kto był to wie) końcówka jest terenem i jakoś nie miałem dziś parcia na offroad. Wynik niemniej zadowalający, zwłaszcza, że znowu wjechałem bez zatrzymywania ;)
W porównaniu z poprzednim wypadem na Magurkę:
* uzyskałem lepszą średnią o ponad 0.5 km/h
* maksymalna lepsza o 5km/h (ale nie ma się co cieszyć, nie jestem fanem mocnego "wiatru we włosach" na zjazdach ;)
Miało być spokojne podjechanie na Przegibek, ale stwierdziłem jako że Magurka daje w kość - to trzeba tam wyskoczyć. W końcu od przeszło tygodnia nie zaliczyłem żadnego większego wypadu (no comments na temat tegorocznej pogody...).
Jechało się fajnie (temp. 18 st), a dość chłodny i momentami mocniejszy wiatr jakoś nie przeszkadzał. Przy okazji przetestowałem następujące rozwiązanie ubioru: potówka + bluzka termoaktywna + bluza z długim rękawem.
- Dało radę ;)
Sam podjazd - 33 minut i około 25 sekund, chociaż (kto był to wie) końcówka jest terenem i jakoś nie miałem dziś parcia na offroad. Wynik niemniej zadowalający, zwłaszcza, że znowu wjechałem bez zatrzymywania ;)
Rowerek na Magurce (909 m n.p.m)© webit
W porównaniu z poprzednim wypadem na Magurkę:
* uzyskałem lepszą średnią o ponad 0.5 km/h
* maksymalna lepsza o 5km/h (ale nie ma się co cieszyć, nie jestem fanem mocnego "wiatru we włosach" na zjazdach ;)