Korona Beskidów: Magurka i Hrobacza Łąka

Niedziela, 3 kwietnia 2011 · Komentarze(9)
Magurkę (909 m n.p.m) zaliczyłem w środę.

Dziś przyszedł czas na Hrobaczą Łąkę (828 m n.p.m.) - drugi najtrudniejszy podjazd szosowy Beskidów. Oba zajmują odpowiednio 9 (Hrobacza) i 11 (Magurka) miejsce na liście najtrudniejszych podjazdów w Polsce, Czechach i na Słowacji. A na pozycji 12 jest Orle Gniazdo, które zdobyłem dwa razy w zeszłą niedzielę. How about that?!

Rozdział 1. Przegibek z Bielska
Jechało się ekstra, bez ciśnienia. Do czasu, aż jakiś biker w polarze mnie machnął. Pomyślałem, chłopak się przegrzeje, nie ma co - biorę go. Udało mi się nawet uciec mu na jakieś 100m. Po czym zwolniłem, a on dojechał mnie i pojechał dalej. Odpuściłem wiedząc, że jeszcze dwa mocne podjazdy mnie czekają.

Zaczynamy zabawę - podjazd na Hrobaczą Łąkę © webit


Rozdział 2. Hrobacza Łąka
Na Hrobaczą jechało się nader dobrze. Zero stresu, jedynie na końcu jak zaczyna się "jazda terenowa" to tętno skoczyło do 188 HR. Momentami ciężko, ale da się wjechać... i udało się wjechać bez postoju od głównej drogi na dole po samo schronisko. W tym momencie duma mnie rozsadza, a to dopiero początek ;)

Na Hrobaczej © webit


Rozdział 3. Przegibek z Międzybrodzia
Pierwszy raz w życiu na przełęcz Przegibek od Międzybrodzia jechało mi się tak dobrze. Zero kryzysów, zero stresu, zero ciężkich nóg. Po prostu cacy!
Akcja była, a jak ;) Koleś na szosówce minął mnie (dość ochoczo jadąc). Ja nie cisnąłem za nim, bo wiedziałem że w nogach już jest. Po czym jak ujechał na jakieś 150m zaczął coś strasznie szarpać - niby siedział, niby stał, strasznie widać się męczył (to po co kozaczył, mógł jechać mi na kole :P). W końcu stanął na poboczu. Ja swoim, równiuśkim, tempem go minąłem i pojechałem dalej. On chyba ruszył za mną, ale już nie atakował. Na jednym zakręcie tylko się obejrzałem za siebie - koleś został jakieś 300m za mną.

Czasy podjazdów (w sumie 1200m):
1. Straconka (od Orlenu) - Przegibek: 30:00
2. Hrobacza Łąka (od głównej drogi): 32:45
3. Międzybrodzie (od głównej drogi) - Przegibek: 30:00

PS pobiłem tym samym czas przejazdu na Hrobaczą o ponad 40 min!

PS2 wydaje mi się, że co jak co, ale na Magurkę wjechać ciężej - czyli zdania nie zmieniam co do trudności tych obu podjazdów ;)

Komentarze (9)

Chętnie wyskoczę z Tobą na Salmopol i dalej, ale gdzieś w maju ;)) Jeśli chodzi o powrót, to mam co najmniej kilka opcji, bo jak wiesz znam te rejony wręcz idealnie ;)) Musimy kiedyś o tym porozmawiać ;))

jeremiks 17:08 wtorek, 5 kwietnia 2011

@jeremiks to moze wspolnie wyskoczymy kiedys na Salmopol, Kubalonke i Rownice tylko powrot nie wiem jakbys mial lepiej przez Bielsko czy spowrotem na Salmopol? ;)

webit 12:51 wtorek, 5 kwietnia 2011

o kurczątko, to ja wymiękam ;) Nieźle mnie nakręcasz tymi podjazdami, wkrótce i ja wjadę w konkretne górki ;)) Chrobacza Łąka, Magurka, Orle Gniazdo... strach się bać, co będzie dalej ;)) W tym sezonie jak zwykle stawiam na konkretne podjazdy, dlatego wytrwale buduję forme ;)) pozdrowerek ;)

jeremiks 12:36 wtorek, 5 kwietnia 2011

:) ta góra strasznie wygląda, nie jest taka zła... no może od 60-70% podjazd robi się stromy a przy końcu tak, że trzeba się "kłaść" na kierownicy bo koło podnosi ;) Ale ogólnie jest fajna. I odfajkowana w 2011 ;) Czas na kolejne wyzwania.... ;)

webit 18:56 poniedziałek, 4 kwietnia 2011

Hrobacza jak dotąd mnie przeraża. Wybiorę się tam "testując nowy aparat fotograficzny" ;) Może starczy mi popołudnia, żeby wjechać ;)

niradhara 18:53 poniedziałek, 4 kwietnia 2011

Jestem pod wrażeniem. Zawsze staję przy wjeździe na Hrobaczą, jest tam parę takich podjazdów, że trzeba "stanąć by zrobić fotkę":)

Kajman 09:28 poniedziałek, 4 kwietnia 2011

nice! ja tylko w sob. jeździłem, ale zupełnie na lajcie, dziś, pomimo pogody jazda nie doszła do skutku. gratki za Hrobacza - taki udany podjazd dobrze rokuje na najbliższe rowerowe miesiące! pozdro!

k4r3l 19:32 niedziela, 3 kwietnia 2011

Dzieki ;) udalo sie mocno i przyjemnie bo jakos sie nie zmeczylem za bardzo :)

webit 19:10 niedziela, 3 kwietnia 2011

noooo i pięknie, kurde.
a koleś chciał się pochwalić "niewiadomoczym" ale mu nie wyszło :D
wycieczka/wspinaczka godna podziwu :)

emonika 19:09 niedziela, 3 kwietnia 2011
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa niecn

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]