Poranny Przegibek
Środa, 31 lipca 2013
· Komentarze(3)
Poranny wyjazd, co by dobić 700 km drugi miesiąc z rzędu :)
Jechało się bosko. Na 85% siły podjazd poszedł szybko (12:46) przy czym tętno jedynie wskoczyło na 5.1 strefę i to tylko na chwilę przy końcu. Co pokazuje, że przy niższym tętnie zaczynam jeździć szybciej (jeszcze z rok temu pewnie bym miał tętno 10-15 bpm większe na tym odcinku). To jest po prostu WOW.
A na deser niespodzianka. Uważajcie, to przyszła Mistrzyni Świata na szosie :P
Córka nie ma własnego rowera (ma do biegania). Ma 3 lata i 4 m-ce, drugi raz siedziała na rowerze z pedałami w życiu...
Jechało się bosko. Na 85% siły podjazd poszedł szybko (12:46) przy czym tętno jedynie wskoczyło na 5.1 strefę i to tylko na chwilę przy końcu. Co pokazuje, że przy niższym tętnie zaczynam jeździć szybciej (jeszcze z rok temu pewnie bym miał tętno 10-15 bpm większe na tym odcinku). To jest po prostu WOW.
A na deser niespodzianka. Uważajcie, to przyszła Mistrzyni Świata na szosie :P
Córka nie ma własnego rowera (ma do biegania). Ma 3 lata i 4 m-ce, drugi raz siedziała na rowerze z pedałami w życiu...