Ustroń - Wisła - Szczyrk (p. Salmopol)
Sobota, 12 czerwca 2010
· Komentarze(2)
Trasa planowana od dawna - podjazd na Salmopol od strony Wisły. Odwrotna do przebytej rok temu, z odrzuceniem podjazdu na Równicę.
Start o 10:00 z kolegą z pracy.
Ciepło dawało się w oznaki od początku, chociaż momentami lekki wiaterek ochładzał nas z lekka.
Do Jaworza zajechaliśmy dość szybko, później czekał nas zjazd przez las do Górek Wielkich.
To już była część międzynarodowej trasy rowerowej Greenways, która doprowadziła nas do Ustronia. Stamtąd dalej ścieżką rowerową aż do Wisły. Tak oto wyszło 20km w terenie, bo ścieżka była żwirowo-kamienista, co uniemożliwiało bezpieczną jazdę szybciej niż 22km/h.
Za Wisłą, w Malince pod skocznią im. A.Małysza zrobiliśmy pierwszą krótką przerwę. Chodziło głównie o uzupełnienie zapasów wody - 10 min odpoczynku i jazda na Salmopol ;)
Na pierwszym kilometrze podjazdu minęło mnie (wtedy już jechaliśmy nieco rozdzieleni - ja z przodu jakieś 200m) najpierw 3 kolarzy szosowych, a za moment 3 kolarki na szosówkach. Wydaje mi się, że wśród nich była Ola Dawidowicz - mistrzyni Świata i Europy juniorów w MTB.
Rzuciłem się "w pogoń" za kadrą i zacząłem odjeżdżać koledze. Niestety nie ma porównania rower szosowy a mtb i musiałem pogodzić się z porażką (nie udało się zrobić pamiątkowego zdjęcia), ale tempo miałem bardzo dobre. Na szczycie kolega dojechał do mnie po 7 minutach :D
Zjazd do Bielska przez Szczyrk to już formalność... ;)
Tak wyglądała mniej więcej (w miejsce ścieżek rowerowych zaznaczyłem normalną drogę publiczną) dzisiejsza trasa:
PS wjazd na Salmopol, startując ok 12:30 (czyli niemal w samo południe), spodował pierwszy od dawana przypadek, że przegrzałem sobie organizm :o
PS-2 jak zobaczyłem średnia w domu - 21.58 km/h (w taki upał, taki dystans, taki podjazd, 20km po żwirze) to się baaaardzo ucieszyłem ;-)
Start o 10:00 z kolegą z pracy.
Ciepło dawało się w oznaki od początku, chociaż momentami lekki wiaterek ochładzał nas z lekka.
Do Jaworza zajechaliśmy dość szybko, później czekał nas zjazd przez las do Górek Wielkich.
To już była część międzynarodowej trasy rowerowej Greenways, która doprowadziła nas do Ustronia. Stamtąd dalej ścieżką rowerową aż do Wisły. Tak oto wyszło 20km w terenie, bo ścieżka była żwirowo-kamienista, co uniemożliwiało bezpieczną jazdę szybciej niż 22km/h.
Za Wisłą, w Malince pod skocznią im. A.Małysza zrobiliśmy pierwszą krótką przerwę. Chodziło głównie o uzupełnienie zapasów wody - 10 min odpoczynku i jazda na Salmopol ;)
Na pierwszym kilometrze podjazdu minęło mnie (wtedy już jechaliśmy nieco rozdzieleni - ja z przodu jakieś 200m) najpierw 3 kolarzy szosowych, a za moment 3 kolarki na szosówkach. Wydaje mi się, że wśród nich była Ola Dawidowicz - mistrzyni Świata i Europy juniorów w MTB.
Rzuciłem się "w pogoń" za kadrą i zacząłem odjeżdżać koledze. Niestety nie ma porównania rower szosowy a mtb i musiałem pogodzić się z porażką (nie udało się zrobić pamiątkowego zdjęcia), ale tempo miałem bardzo dobre. Na szczycie kolega dojechał do mnie po 7 minutach :D
Zjazd do Bielska przez Szczyrk to już formalność... ;)
Tak wyglądała mniej więcej (w miejsce ścieżek rowerowych zaznaczyłem normalną drogę publiczną) dzisiejsza trasa:
PS wjazd na Salmopol, startując ok 12:30 (czyli niemal w samo południe), spodował pierwszy od dawana przypadek, że przegrzałem sobie organizm :o
PS-2 jak zobaczyłem średnia w domu - 21.58 km/h (w taki upał, taki dystans, taki podjazd, 20km po żwirze) to się baaaardzo ucieszyłem ;-)