Dalej do Jasienicy i przez Międzyrzecze do domu, żeby o 13 popracować. Wyłapać ostatnie błędy, by kolejną noc też zarwać (dziś hiszpańska wersja idzie na żywo w nowej odsłonie)...
Drugi wypad na rowerze dziś. Tym razem po pracy. Na Przegibek, podjechać z dwóch stron na szosówce.
Zjazd do Międzybrodzia MAKABRA dziura na dziurze. Czyba będę omijał ten zjaz i zastępował przejazdem przez Wilkowice-Tresną. Dalej, ale jakoś bardziej komfortowo.
Serducho pięknie pracuje w piątej/beztlenowej strefie.
Czasy: - od Straconki / mostku - 13:37 - od Międzybrodzia / mostku - 14:12
Kolejny z "wiosennych klasyków". Przejazd po wioskachm, gdzie ruch (teoretycznie) mały ;)
Serducho dobiło do 183, ale spokojnie powinno z 10bpm jeszcze dobić. Będzie okazaja sprawdzić niebawem, jak się tylko cieplej zrobi.
Kondycja ok, chociaż pod koniec efekt odwodnienia straszny, tętno z 15bpm większe niż na starcie :/ Tak to jest jak sie nie bierze pica (bo za zimno). Ehh "Polak mądry po szkodzie" ;)
PS po roku na olejach do lancucha Shimano wrocilem do Finish Line. W czwartek byla zmiana lancucha i zielonym do XC posmarowalem. Kreci sie pieknie. (a zimowy lancuch nadal w benzynie sie moczy - taki syf po zimie...)
Z Bystrej uderzam na Wilkowice pod Magurkę. Następnie Łodygowice, Zarzecze i do Tresnej. Widoki po drodze takie piękne, że kilka razy staję i robię zdjęcia...
Z Tresnej do Międzybrodzia a dalej przez Przeł. Przegibek do Bielska. Thanks God jest nowy asfalt na sam szczyt (od strony BBA). Wypadałoby teraz zrobić podjazd do Międzybrodzia ;)