Buty zimowe dają radę od niemal tygodnia. Do tego dziś pierwszy raz rękawiczki typowo zimowe, z softshellem, co by już łapy nie marzły jak na początku roku.
Rano chłodno (10 C) i wietrznie (2x bym wylądował na chodniku - tak w Jaworzu wiało, później już jechałem czujnie i kontrowałem, gdy było trzeba).
Po pracy chciałem do Doliny Wapienicy pojechać, ale musiałem zostać dłużej (release nowej wersji serwisu robiliśmy i trzeba było posprawdzać różne sekcje), więc nic z tego nie wyszło :(
Rankiem, zaraz po deszczu do Jaworza do biura. Jechało się super!
Po pracy postanowiłem sprawdzić nowowyasfaltowaną drogę w Dolinie Wapienicy. kondzios230 pisał o nim kilka dni temu, tyle że jak ja byłem tam wczoraj, asfalt był jakieś 500-700m za leśniczówkę do polany.
Zastanawiam się tylko, po co komu w lesie, gdzie jest znak zakazu ruchu, nowa asfaltowa droga? Już lepiej by było, jakby ul. Skarpową wyrównali ;)
Do Oświęcimia standardowo pojechałem przez Bestwinę, Dankowice i Brzeszcze. Dojechałem ze średnią 29,6 i śr. tętnem 142 bpm. To jest pierwsza strefa treningowa jeszcze! WOW!! Niebywałe! Poprzednie wyjazdy 159 (2011) i 158 (lipiec 2012).
Z Oświęcimia do Bielska jechało się już ciężej. Nie to, że już chłodniej (22-20 stopni a chłodno!) ale jakoś tak ogólnie. Tempo było, ale odczucie zmęczenia większe. Do tego pewnie odwodnienie - przez kilka godzin w Oświęcimiu wypiłem tylko dwie szklanki wody. To za mało :(
No ale w Bielsku w Komorowicach wyprzdził mnie gostek na szosówce. Troche odjechał, ale nie dałem za wygraną. Dojechałem go i siadłem na kole na ok 200-300m. Dałem zmianę ale on siedział mi na kole kolejne 1000m. W końcu przyśpieszyłem i zgubiłem natręta ;)
Śr. tętno wycieczki - 146 czyli strefa 2,2. SUPER!