Do pracy + treningowo po pagórkach (cz. 2)

Piątek, 6 maja 2011 · Komentarze(3)
Powtórka sprzed kilku tygodni.
Tylko dlatego, że nie mam czasu dziś na kręcenie większe, a weekend też odpadnie bo szykuje się nam wyjazd do przyjaciół.

Trasa zmodyfikowana, zarówno do pracy jak i po. Dwa podjazdy ul. Jeżynową zamieniłem w dwa podjazdy ul. Skarpową. A kto tam był to wie jakie to są. Na dzień dobry mocny, stromy, nawrót a później non stop góra-dół (w sumie na 2km mniej więcej 60m przewyższenia). Tak, że jak za ostro pojedziesz ten pierwszy nawrót to później nie ma gdzie dychnąć.... I właśnie pierwszy raz od niepamiętnych czasów, za drugim razem jak pokonywałem ul. Skarpową, złapała mnie kolka!?! A pierwszy przejazd był chyba jednym z najszybszych ;)

Tym samym:
1. rowerowi stuknęło 4000 km (i nadal nie wymaga regulacji!?!)
2. w tym roku mam przejechane już ponad 667 km
3. pobiłem dystans roku 2007 (661 km)
4. pobiłem dystans roku 2008 (648 km)

Może to dla co po niektórych niedużo, dla mnie sporo - zważywszy jak mało mam czasu na rower.

Na półmetku:
5,20 km | 20,36 km/h śr. | 15:19 czas | 41.2 vmax | 4 st. C

Komentarze (3)

@dominik - zebys wiedzial. troche za optymistycznie za drugim razem pojechalem jeden podjazd ;)

webit 10:51 poniedziałek, 9 maja 2011

kolka na rowerze ? wow mnie to jeszcze na szczecie nie spotkalo mam ja zawsze jak wpadne na glupi pomysl biegania ale ale na rowerze jeszcze nie mialem musiales niezle przycisnac !

dominik 21:14 piątek, 6 maja 2011

Wpadasz na kawe? :D

tool 19:33 piątek, 6 maja 2011
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa tobse

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]