(chyba) Ulubiony podjazd w Beskidach - Przełęcz Przegibek (663 m n.p.m.).
Podjazd ten lubię, gdyż: * jest blisko domu (na szczyt nieco ponad 11km) * podjazd zajmuje mało czasu (około 30 minutowy) * jest względnie krótki (około 7.3 km) * max nachylenie 8% * średnie nachylenie - nieco ponad 4%
Sam podjazd jest łatwy, jedyny mankament to fatalny stan nawierzchni w czasie wspinania się na przełęcz. Na szczęście pas do zjazdu jest w lepszej kondycji.
Dziś poległem na drugim w sezonie podjeździe na Magurkę Wilkowicką. Ponad trzy tygodnie bez roweru jednak wpłynęło bardziej na kondycje niż myslałem wstępnie. No cóż, ręka też nie odzyskała pełnej sprawności jeszcze (nie wspominając o psychice po wypadku - dziś 2 albo 3 zdarzenia i ostre hamowanie, prewencyjnie). Ostatni km podprowadziłem rower na szczyt, słabo, ale lepsze to niż atak serca albo inna przygoda z finiszem na oiom :S 3km w terenie na szczycie Magurki - próba podjazdu na Czupel (933 m n.p.m.), najwyższy szczyt Beskidu Małego. Tylko do połowy drogi dojechaliśmy z tool'em, bo trochę było jednak za późno. Będzie inna okazja, będzie 2:1 dla webita ;)
Niedzielny, późny, wypad znów na północ od Bielska. Tym razem w kierunku Czechowic-Dziedzic. Wyjazd z Bielska w stronę Mazańcowic i Ligoty (droga znana z wcześniejszego wypadu nad Jezioro Goczałkowickie). W Ligocie zgodnie ze wskazaniami znaków - skręcamy w prawo do Czechowic-Dziedzic. Po kilku kilometrach dojeżdżamy do krzyżówki z krajową "jedynką" (Cieszyn-Gdańsk). Na "zielonym" przecinamy jedynkę i jedziemy do centrum (jak informują znaki) Czechowic. Stamtąd kierujemy się na rondzie na Bestwinę, skąd przez Komorowice wracamy do centrum Bielska-Białej.
Trasa bardzo fajna - lekkie podjazdy (suma przewyższeń tylko 194 metry) i względnie mały ruch. Stan nawierzchni oceniłbym na 7.5/10, wiec jest OK ;-)
Planowany wypad na Hrobaczą Łąkę w Beskidzie Małym. Trasa z Bielaka-Białej przez Przegibek (663 m n.p.m.). Powrót tą samą trasą z lekką modyfikacją w samym Bielsku.
Suma przewyższeń: 1177 metrów (wow!)
Do "atrakcji" zaliczam uszkodzenie licznika, stąd czas i odległość w zaokrągleniu. Może kolega tool użyczy dokładniejszych danych ;)
Niedzielny wypad nad Jezioro Goczałkowickie. Pierwotnie miało być wokół tego zbiornika wodnego, ale mieliśmy gości i "urwałem" się tylko na dwie godziny ;)
Wyjazd z Bielska przez Hulankę, z ominięciem tuneli (zakaz ruchu rowerowego) trochę kłopotliwy - brak alternatywy dla rowerzystów, stąd trzeba było się nieco nakombinować. Od Mazańcowic pod Zbiornik Goczłkowicki trasa w dobrym stanie, więc dojechałem na miejsce w niecałe 40 minut.
Powrót nieco inną drogą - z kilkoma podjazdami, w tym jednym o nachyleniu 10%. Ciekawie :) Trasa powrotna dobra do czasu wjechania do Bielska-Białej od strony Wapienicy - droga w tak katastrofalnym stanie, że nie dało się jechać bezpiecznie szybciej niż 20 km/h :(
Trasa na Klimczok (1117 m n.p.m.) przez Szyndzielnie (1028 m n.p.m.). Pierwsze dwa "tysięczniki" :D
Najgorszy dojazd (z domu) pod Dębowiec - niby 5 km, ale jakoś tak ciężko poszły... Zdecydowaliśmy z kolegą tool'em nie szarżować, i pojechaliśmy spacerowym tempem na Szyndzielnię (na liczniku średnio 5 km/h, ale po kamieniach nie dało się nawet siedmiu ujechać). Na górze krótki odpoczynek przy schronisku i w drogę.
Trasa na Klimczok (niecałe 2 km) niby nic wielkiego, a jednak... Nie przejezdna (pod górę w około 25-30%, z powrotem już lepiej - chociaż nie idealnie - bardzo trudny technicznie zjazd).
Będąc ponownie pod schroniskiem, wykonaliśmy kilka zdjęć pięknej panoramy Bielska-Białej, a następnie powrót szutrową drogą z dużą ilością, średnich wielkością, kamieni. Efekt - po wyjeździe na asfalt, po 15 km w terenie, jakoś nieswojo się czuliśmy na naszych "maszynach" ;)
Trasa bardzo fajna, ładne widoki i nie jakoś męcząca fizycznie. Ale odradzam jechać w południe w słońcu ;)
Miała być trasa na Przełęcz Salmopolską, ale pogoda niepewna. Godzina oczekiwania - będzie padać, czy nie - pokazała, że nie pada. Więc w trasę, a że już byłem godzinę w plecy to zmieniłem trasę. Miał być przejazd do Bystrej trasą ostatnio znalezioną na sieci, ale nie trafiłem na boczną ulicę (Morelową) i przejechałem do Bystrej. A stamtąd moją pętlą do Buczkowic i Łodygowic, powrót jakże ruchliwą 69. Bielsko-Biała - Żywiec (dobrze, że już po 18:00 było - ruch zatem mały ;)
Trasa spoko, bardzo. Półtora kilometra w terenie (z Olszówki na Błonie). Temperatura też odpowiednia - 16 stopni. Zatem w sprzyjających warunkach przyrody, osiągnąłem najlepszą średnią w roku (ponad 23 km/h), co szczególnie cieszy, gdyż może już nie będę tak odstawał od kolegi tool'a :D
Trasa: Bielsko-Biała - Wilkowice - podjazd na Magurkę Wilkowicką (ponoć jeden z najtrudniejszych w Polsce; ja tam dużo nie widziałem ale ten podjazd robi wrażenie) - zjazd niebieskim szlakiem na Przegibek (dość stromo momentami; trudny technicznie) na koniec powrót do Bielska-Białej.
Wycieczka na Kozią Górę w Beskidzie Śląskim. 5 km jazdy offroad od strony Bielskich Błoni, później zjazd do Bystrej i ul. Bystrzańską aż do skrzyżowania z ul. G.Andersa, skąd kawałek pod góre i odbijamy pod Szyndzielnie (al. Armii Krajowej).
Trasę zamieściłem na bikemap'ie - /widget?width=600&height=400&maptype=0&extended=true&unit=km&redirect=no