Wpisy archiwalne w kategorii

25-50 km

Dystans całkowity:3912.76 km (w terenie 169.10 km; 4.32%)
Czas w ruchu:180:40
Średnia prędkość:21.66 km/h
Maksymalna prędkość:66.60 km/h
Suma podjazdów:57264 m
Maks. tętno maksymalne:196 (104 %)
Maks. tętno średnie:183 (97 %)
Suma kalorii:82469 kcal
Liczba aktywności:117
Średnio na aktywność:33.44 km i 1h 32m
Więcej statystyk

Magurka

Niedziela, 16 października 2011 · Komentarze(3)
Kto myślał, że już odpuściłem Magurkę - ręka do góry :P

jesien na magurce © webit


Wypad z Pawłem, który nie dość, że z córą w foteliku to w dodatku bez młynka zasuwał na Magurkę. WIELKI SZACUN!

droga do schroniska na magurce © webit


schronisko na magurce © webit


obiekt FIS dla biegaczy © webit


polana pod magurka © webit


Jechało się fajnie, chociaż chłód dawał się w oznaki. Na szczycie zimno,

Z Oświęcimia

Niedziela, 28 sierpnia 2011 · Komentarze(1)
Kategoria 25-50 km, wycieczka
Powrót z wypadu do Oświęcimia. Dziewczyny autem, ja rowerem ;)

Jechało się strasznie ciężko. Ledwo szło utrzymać na liczniku 29km/h. Po dojechaniu do domu, okazało się, że osiągnąłem drugą najlepszą średnią odkąd mam liczniku (od zawsze?!).

28.1 km/h to już coś (jak na mnie).

Do Oświęcimia

Sobota, 27 sierpnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria 25-50 km, wycieczka
W końcu się udało! Od dawna chciałem pojechać do rodzinnego miasta na rowerze, ale "zawsze coś..." ;)
Tym razem się udało, było przednio.

Rekordowa średnia!
Rok temu stwierdziłem, że nigdy szybciej nie pojadę (średnia prędkość). Dziś muszę cofnąć te słowa dwa razy, teraz i w kolejnym wpisie (Z Oświęcimia) ;)

W upale, gdzie średnia temp. wyniosła 34st., w samo południe, przejechałem 35km ze średnią 30km/h i to bez ciśnienia, swoim tempem, stając na każdych możliwych światłach... i na oponach 26x2.1" ;)

Niesamowicie (jak na mnie) ;)

4x Przełęcz Przegibek

Czwartek, 11 sierpnia 2011 · Komentarze(2)
Jako że dzień już coraz krótszy, a w górach coraz szybciej ciemno (i chłodno) się robi, postanowiłem jeden z ostatnich razy "po pracowo" pojechać w góry. Padło na mocny trening wytrzymałościowy - 4x wjazd na Przełęcz Przegibek.
Jakoś tak się składa, że bardzo lubię ten podjazd. Obok Przeł. Salmopolskiej ze Szczyrku i Równicy, należy on do moich ulubionych ;)

Podjazdy zaczynałem:
* z Bielska od mostku w Straconce
* od str. Międzybrodzia od mostku z kostki brukowej

Czasy:
1. z Bielska - 14:44
2. z Międzybrodzia - 14:10
3. z Bielska - 15:18
4. z Międzybrodzia - 14:43

Jak widać kolejne podjazdy to około 30 sekund straty do pierwszego czasu. Co nie jest złe, bo nogi ogólnie ostatnio mam jakieś takie... drewniane :(

Przegibek + lotnisko w deszczu

Niedziela, 24 lipca 2011 · Komentarze(0)


Przgibek mocno, ale zabrakło do życiówki jakieś 90 sekund - post-efekt melanżu sobotniego pewnie ;)

Następnie zjazd do Bielska i w stronę Szyndzielni, by zahaczyć o lotnisko w Aleksandrowicach. Po drodze, na wysokości Szpitala Wojewódzkiego, musiałem ubrać kurtkę przeciwdeszczową - lało niemiłosiernie całą drogę aż za lotnisko. A pod domem było sucho, ach ten lipiec....

Magurka od d.... strony, czyli wjazd szlakiem od Stalownika

Piątek, 15 lipca 2011 · Komentarze(5)


Wycieczka z Pawłem i jeszcze jednym kolegą (przepraszam - nie mam pamięci do imion).
Plan padł na (moją) Magurkę, a że chłopcy mtb'owcy, musiało być terenem (wrrrr - nie lubię tego).
Po deszczu, ponad 20% nachylenia miejscami - istne piekło. Chyba w 3-4 miejscach podprowadzałem, za każdym razem po tym jak opony straciły przyczepność i trzeba było ruszyć, a nie zawsze dało się z miejsca.

Ogólnie super, wyprawa, ale start po deszczu, gdy góry parują... istne Kongo klimatyczne. Dwa obroty korbą i człowiek mokry jak spod prysznica :D

Zdjęcia będą później (a widoki były przepiękne), bo coś mój ISP (dostawca internetu) po raz kolejny daje ciała, i piszą opis z komórki ;)

Magurka + Przegibek

Środa, 22 czerwca 2011 · Komentarze(2)
Noga strasznie daleka od ideału, ot półtora tygodnia bez rowera + "byle jakie" i szybkie jedzenie (remont kuchni) zrobiły swoje...

Czasy podjazdów:
* Magurka (28:17)
* Przegibek (27:23)



PS 28.8 st. C to bardzo dużo jak na Magurka-uphill (mini-przegrzanie było, kolka też była - druga od niepamiętnych czasów ;)

Col du Przegibek - rekord od Straconki, dobrze od Międzybrodzia

Niedziela, 12 czerwca 2011 · Komentarze(2)
W 2009 roku powiedziałem, że jak zejdę poniżej 30 min na Przegibek od Straconki, będzie dobrze. Dziś ostro pojechałem od samego początku i na szczycie zameldowałem się po 25:16 (średnia 18.3 km/h!). WOW.

Szybki zjazd do Międzybordzia (9 min) i znów pod górę. Tym razem spokojnym, turystycznym tempem. Na 500m od szczytu nieco przyśpieszyłem, a na szczycie okazało się, że do rekordu zabrakło 26 sekund. WOW numer 2 ;)

Magurka, Czupel, Przegibek

Wtorek, 24 maja 2011 · Komentarze(6)
Rano do pracy, a po pracy....

Magurka (909 m n.p.m), Czupel (933 m n.p.m), Przeginek (663 m n.p.m)

Magurka uphill - standardowo asfaltem od Wilkowic. Dziś czas niemal doby - 29:31 - niemal, bo ostatnie 900m odpuściłem - było cholernie ciepło 28 st. i znów się zacząłem przegrzewać.

Magurka Wilkowicka (909 m n.p.m.) © webit


Na Magurce stwierdziłem, że jeszcze nie byłem na Czuplu. Zatem tam pojechałem. Ale, żeby nie było że super - pojechałem złym szlakiem (czarnym zamiast niebieskim) i w pewnym momencie musiałem podprowadzić rower jakieś 200m po bardzo stromej i kamienistej drodze.

Będąc już na niebieskim szlaku, rozkoszowałem się jazdą po niemal płaskim terenie...

W drodze na Czupel (933 m n.p.m) © webit


Z Czupla powróciłem na Magurkę, skąd zjechałem na Przegibek szlakiem narciarskim. Oj wymagający ten zjazd jak dla mnie (mało jeżdżącego w terenie). Pełno kamieni i w dwóch miejscach dość stromy spad.

Widok na Żar z Czupla © webit


Z Przegibka już standardowo do domu szosą.

Jaworze Nałęże

Niedziela, 22 maja 2011 · Komentarze(0)
Kategoria 25-50 km, wycieczka
Wieczorny wypad do Jaworza, po kilkudziesięciominutowej ulewie jaka przeszła dziś nad Bielskiem.

Początkowo miałem pojeździć sobie bez celu, zahaczając o lotnisko w Aleksandrowicach. Ale właśnie na lotnisku wymyśliłem nowy cel - wypad do Jaworza Nałęża (to moja ulubiona trasa, o czym już nie raz pisałem).

Podjazd do kościółka w Nałężu zajął mi 7:07, czyli pobiłem życiowy czas ustanowiony... 2 dni temu :D