Do / z pracy (Jaworza)

Wtorek, 8 maja 2012 · Komentarze(0)
Kategoria do/z pracy
Od wczoraj pracuję w centrum Jaworza. Tam koledzy przenieśli biuro, a że ja z nimi na doczepkę... Hmm nie muszę mówić, że osobiście uwielbiam Jaworze ;)

Po Bielsku

Niedziela, 6 maja 2012 · Komentarze(0)
Kategoria 25-50 km, wycieczka
Trzy Lipki, Lotnisko, Kmienica, Olszówka, Błonia.

Na szybko wokół Jez. Goczałkowickiego

Czwartek, 3 maja 2012 · Komentarze(3)
Kategoria 50-75 km, wycieczka
Wyjazd przed 8, powrót o 10:30. Przed drugim śniadaniem. Tempo szybkie, chociaż nie jechało się wcale mocno. Cieszy średnia 28.4 km/h na 70km...

Ciekawi mnie to tętno, drugi wyjazd z rzedu i wartości jakieś niskie...
Odczucia jak najbardziej ok. Pewnie bateria w pasku się kończy powoli.

Pętla Beskidzka - Równica, Kubalonka, Salmopol

Poniedziałek, 30 kwietnia 2012 · Komentarze(4)
I na deser (czyt. dobicie) Przegibek z Międzybrodzia....

Trasa planowana od dwóch tygodni. Oczywiście jak nie deszcz to wiatr musiał być przeszkodą. W porywach prognozy mówiły o sile 52km/h. Kilka razy mocno musiałem się siłować żeby nie wypaść z drogi. Najgorzej było dojechać z Bielska do Świętoszówki starą drogą na Cieszyn. Boczne podmuchy powodowały wielką niechęć do dalszej jazdy, ale nie ma lipy, trzeba jechać i już!

Z górek do Brennej jechałem z 16km/h cały czas z wiatrem w twarz, później już jechało się lepiej.

Opalenizna kolarska 2012 © webit


Na podjazdach dziwnie. Tętno jakby nie moje... Ledwo do 170bpm dobijało, a zazwyczaj 170 na podjeździe to minimum. W ogóle w upale, gdzie miejscami licznik pokazywał ponad 33 st.C, średnie tętno 150??!! To nie ja.

Najlepiej jechało mi się Kubalonkę (uwielbiam ten podjazd!).
Najgorzej Przegibek. Do podnóża super, później niemoc. Oj ale jaka.... wlokłem się 8km/h, straszne to. Glikolu w mięśniach zabrakło... Najlepsze, że ani wczoraj (dzień jazdy), ani dziś, nogi nic a nic nie bolą...

No i 129km to życiówka. Podobnie jak 2153m przewyższenia.

Uphill'owo... Międzybrodzie (2x Przegibek)

Czwartek, 26 kwietnia 2012 · Komentarze(3)
Wszystko byłoby spoko, gdyby... Przy ponad 60km/h strasznie tyłem coś mi buja, na łuku przychamowałem i mało mnie nie wykatapulotwało (no może przesadzam nieco, ale na drugi pas bym wpadł pod auto...).

Dwa razy się zatrzymywałem zjeżdżając do Międzybrodzia i sprawdzałem koło. Nie bije na boku ani w górę/dół. Chyba 7bar ciśnienie to za dużo jak na mnie i po prostu każdą nierówność czuję, a jaka droga wiadomo - pełno fałdów.

Przegibek. Droga do Bielska-Białej © webit


Podjazd ze Straconki ciężki, bo nowy asfalt jest i strasznie się koła lepią i hamują. Niemniej czas zadowalający - 25:06 od Orlenu (zapomniałem włączyć przy mostku :/). A z drugiej strony od przystanku PKS przy głównej drodze - 26:14. Też nieźle.

Jest zadatek na niedzielę... a jak nogi dadzą będzie szał! :)

Do / z pracy

Środa, 25 kwietnia 2012 · Komentarze(0)
Kategoria do/z pracy

Do / z pracy

Wtorek, 24 kwietnia 2012 · Komentarze(1)
Kategoria do/z pracy
Nic szczególnego dziś, no może poza tym, że już 600km stuknęło... A teraz czas na piwo i kibicowanie FC Barcelona w Champions League ;)

Do / z pracy. Powrót przez Rudzicę, Jasienicę i Jaworze.

Piątek, 20 kwietnia 2012 · Komentarze(2)
Kategoria 50-75 km, do/z pracy
Ogólnie wszystko super git, ale pod koniec chciałem w BB przejechać ulicą Gościnną, a ją teraz robią i się nie dało. Patrze przed siebie czy aby trochę poprowadzić rower i później jechać się będzie dało i... w tym momencie koło mi ujechało na pyle po żwirowym i jakimś patyku. Na szczęście prawa noga się wypięła, ale lewa. Nie zdążyła na czas i pedał przywalił w kostkę dość mocno.
W domu okazało się, że skóra jest w kilku miejscach zadrapana, a sama kostka chyba lekko stłuczona. Ale co tam.

Przygoda musi być!