Z Oliwią

Sobota, 4 czerwca 2011 · Komentarze(0)
Z Oliwią w foteliku.

Akcja była na początku podjazdu na Armii Krajowej. Ready-set-go (czerwone-pomarańczowe-zielone) i pojechał jeden kozak (co to się oglądał co po chwila za siebie).
Zmiana przełożenia, kadencja >80 i kolesia minęliśmy aż miło ;)
Tak, że na skrzyżowaniu był jakieś 200m za nami ;)

Do / z pracy

Wtorek, 31 maja 2011 · Komentarze(0)
Do pracy, a po pracy przez Wapienice/Jaworze, żeby dobić do 450km w maju ;)

A przy okazji, pochwalę się, cel na maj (400km) udało się zaliczyć w 112% :P

Do / z pracy

Poniedziałek, 30 maja 2011 · Komentarze(1)
Do pracy, a po pracy przez Wapienice/Jaworze, żeby dobić do tysiaka w 2011 ;)

Salmopol + Magurka

Niedziela, 29 maja 2011 · Komentarze(7)
Salmopol + Magurka, czyli dwa rekordowe czasy podjazdów ;)

Jakoś ostatnio z daro908 na przemian jeździmy to na Salmopol, to na Magurkę. Postanowiłem machnąć oba podjazdy na raz ;)

1. Przełęcz Salmopolska (934 m n.p.m.). I życiowy czas podjazdu, chociaż mogło być lepiej bo w centrum Szczyrku musiałem między autami "tańczyć". Anyway.... czas podjazdu z ronda w Buczkowicach 47:14, a od wyciągu 20:14. Jest ok, ale jakby było z kim jechać na zmiany, to myślę, że można by spokojnie urwać jeszcze ze 2-3 minuty ;)

2. Po Salmopolu, gdzie sam podjazd końcowy jest raczej lekki, a 27.minutowy dojazd męczy, wybrałem się na kolejne w tym tygodniu zdobywanie Magurki (909 m n.p.m.)
Trochę namieszałem ze stoperem, więc doliczam 1 min do czasu zmierzonego, a pewnie byłoby trzeba jedynie jakieś 45 sekund. No nic, za gapiostwo się płaci ;)
Czas podjazdu od początku do końca asfaltu - 26:31 + 1 min - czyli 27:31. To chyba bije mój rekordowy czas o jakąś minutę ;)

Z Oliwką na lotnisko, czyli druga sesja treningowa ;)

Środa, 25 maja 2011 · Komentarze(6)
Druga sesja treningowa, czyli druga jazda z Oliwką w foteliku.
Pojechaliśmy na lotnisko a Aleksandrowicach. W sumie byliśmy tam dwa razy.

Drugi przejazd mała przespała...



Ogólnie super!

A na deser... pamiętacie Twin Peaks? Motyw z tego numeru piertownie przerobił Moby... a teraz jeden z pionierów house'u - DJ Sneak.
Enjoy!

Do pracy, a po pracy do centrum

Środa, 25 maja 2011 · Komentarze(3)
Kategoria <25 km, do/z pracy
Do pracy a po pracy do centrum, do Twomarku po paragon za kask Oliwii.
W sobotę nie działały kasy i wydruk był do odbioru po weekendzie.

Jechało się extra - jeden ch*** chciał mnie przejechać - ot myślał złamas jeden - mam mondeo - większe auto to mogę więcej (jasne - masz małego i tyle ćwoku!).

Poza tym fajnie przez centrum przebijać się w godzinach szczytu po 16. Autka w korku stoją, a ty (zgodnie z nowymi przepisami!!!!) mijasz je z prawej strony.

Jak mawiają koledzy rockowcy zza wielkiej wody - Fuck yeah!

Magurka, Czupel, Przegibek

Wtorek, 24 maja 2011 · Komentarze(6)
Rano do pracy, a po pracy....

Magurka (909 m n.p.m), Czupel (933 m n.p.m), Przeginek (663 m n.p.m)

Magurka uphill - standardowo asfaltem od Wilkowic. Dziś czas niemal doby - 29:31 - niemal, bo ostatnie 900m odpuściłem - było cholernie ciepło 28 st. i znów się zacząłem przegrzewać.

Magurka Wilkowicka (909 m n.p.m.) © webit


Na Magurce stwierdziłem, że jeszcze nie byłem na Czuplu. Zatem tam pojechałem. Ale, żeby nie było że super - pojechałem złym szlakiem (czarnym zamiast niebieskim) i w pewnym momencie musiałem podprowadzić rower jakieś 200m po bardzo stromej i kamienistej drodze.

Będąc już na niebieskim szlaku, rozkoszowałem się jazdą po niemal płaskim terenie...

W drodze na Czupel (933 m n.p.m) © webit


Z Czupla powróciłem na Magurkę, skąd zjechałem na Przegibek szlakiem narciarskim. Oj wymagający ten zjazd jak dla mnie (mało jeżdżącego w terenie). Pełno kamieni i w dwóch miejscach dość stromy spad.

Widok na Żar z Czupla © webit


Z Przegibka już standardowo do domu szosą.

Jaworze Nałęże

Niedziela, 22 maja 2011 · Komentarze(0)
Kategoria 25-50 km, wycieczka
Wieczorny wypad do Jaworza, po kilkudziesięciominutowej ulewie jaka przeszła dziś nad Bielskiem.

Początkowo miałem pojeździć sobie bez celu, zahaczając o lotnisko w Aleksandrowicach. Ale właśnie na lotnisku wymyśliłem nowy cel - wypad do Jaworza Nałęża (to moja ulubiona trasa, o czym już nie raz pisałem).

Podjazd do kościółka w Nałężu zajął mi 7:07, czyli pobiłem życiowy czas ustanowiony... 2 dni temu :D

Rodzinnie (pierwsza jazda z Oliwią w foteliku)

Niedziela, 22 maja 2011 · Komentarze(3)
Pierwsza jazda Oliwi w foteliku.
Wycieczka udana, chociaż krótka, ale na początek w sam raz.
Jechało się super, tempo spacerowe - żona Agata, 2 lata miała rozbrat z dwukołowcem ;)
Przy okazji udało się przetestować opcje sypialną fotelika Hamax Siesta. Ma się odchylać o 22 stopnie. I chyba tyle się odchylił, bo Oliwka spała dość "wygodnie". Najważniejsze, że głowa nie leciała jej do przodu.

Jutro może kolejna jazda, o ile pogoda pozwoli :D