Wpisy archiwalne w kategorii

szosa

Dystans całkowity:3401.37 km (w terenie 1.00 km; 0.03%)
Czas w ruchu:140:24
Średnia prędkość:24.23 km/h
Maksymalna prędkość:70.90 km/h
Suma podjazdów:47937 m
Maks. tętno maksymalne:192 (98 %)
Maks. tętno średnie:184 (94 %)
Suma kalorii:88678 kcal
Liczba aktywności:64
Średnio na aktywność:53.15 km i 2h 11m
Więcej statystyk

Do pracy. Z pracy wokół Jez. Goczałkowickiego

Czwartek, 16 maja 2013 · Komentarze(3)
Rano szybko do pracy, bo późno się zebrałem.

Po pracy, coroczna pętla wokół Jeziora Goczałkowickiego. Jechało się dobrze, na szosie, ale kurna na mtb z oponami 1.0 jeździłem szybciej - więc WTF?!

Retro look na pola i łąki w Goczałkowicach © webit


Od Landku do Strumienia na kole jechał mi jakiś dziadzio, hehe, nie dał zmiany łobuz jeden ;)

Tak czy inaczej, w Strumieniu standardowo postój minutowy na mini-bufet (jakiś baton mialem, zjadłem i w droge).
Gość już pojechał; dogoniłem go na wjeździe do Wisły Małej. Nie siadł już na kole - ogień poszedł na wyprzedzaniu i typek został w tyle ;)

Widok na Beskidy z Pszczyny © webit


Od Zapory jechało się ciężko, trochę już zmęczenie - cały czas na liczniku ponad 30km/h przed pierwsze 45km. Po drugie dziurawa droga, po trzecie cały czas lekko pod górkę. Ale jakoś dotoczyłem się do domu :)

Jez. Goczałkowickie © webit

Kocierz & Korbielów (SK)

Piątek, 10 maja 2013 · Komentarze(4)
(dobrze, że nie ma trzeciego K w tytule, bo to byłby już rasism - a do tego mi daleko)

Słowacja © webit


Dzień wolny trzeba było zacnie wykorzystać. Pomysł od kiku dni w głowie się rodził - albo góry (a) Kocierz, Żar, Magurka, albo góry (b) Magurka, Salmopol, Zameczek, Równica. Wczoraj wpadłem na inny pomysł.

Spokój i cisza (tylko szum wody i ćwierki ptaków). Wielka Puszcza © webit


Bielsko-Biała - Wilkowice - Tresna - Porąbka - Targanice - Kocierz - Żywiec - Jeleśnia - Korbielów - Żywiec - Łodygowce - Bystra - Bielsko-Biała.

Kocierz. Posiłek w cieniu, ciszy i spokoju © webit


Wszystko super cacy, ale...
1. o to chodziło, żeby przjechać grubiej ponad 100km; wyszło, że szyja boli przy dłuższej jeździe (poszukam odpowiednich ćwiczeń)
2. zjarało mi łapy ze hohoho, teraz sie smażą z gorąca od wewnątrz :D
3. prawie zaliczyłem zgon w drodze powrotnej, reanimacja w Łodygowicach (przy krajowej 69) - pół paczki skittles + pół bidonu wody + 5 min recovery = można było jechać dalej :D (tu podziękowania dla Kuby, którego rozmowę z Kubą podłyszałem w czasie wyjazdu bbRiderz - co prawda mowa była o snickersach i coli, ale jadłem co miałem pod ręką :P)

Panorama z Zapory w Porąbce © webit


PS pod Targanice mało nie zszedłem (z tego świata) HR na końcówce 191 (co wg 220-wiek jest o 5 za wysoko :D) Ten podjazd + chwilę później Kocierz załawiły mi dziś nogi i do Korbielowa jechałem tempem furmanki pełnej węgla... ;(

Porannie. Testowo

Środa, 8 maja 2013 · Komentarze(3)
Kategoria <25 km, szosa
Rano przed pracą testowo. Bo coś strzelało od kilku wycieczek przy mocniejszym depnięciu. Myślałem, że support, ale postanowiłem sprawdzić pedały. Dokręciłem - bez zmian.

To odkręciłem i wyczyściłem gwinty. Jak ręką odjął!

Można w piątek pokręcić setkę :) Płatne wolne, za dwie nocki ostatnio :-)

Pół dnia na rowerze i jeszcze ci za to zapłacą. Jestem pro :D

Jaworze Nałęże, Jasienica, Międzyrzecze

Poniedziałek, 6 maja 2013 · Komentarze(1)
Po nocce (deploy nowej wersji NetMama projektu, w którym jestem zakontraktowanym programistą) wyskoczyłem na przejażdżkę.

Wyskoczyłem do Jaworza Nałęża, a tam...

Owieczki w Jaworzu Nałężu © webit


Jedną nawet udało się poczochrać :D

Beeeee! © webit


Dalej do Jasienicy i przez Międzyrzecze do domu, żeby o 13 popracować. Wyłapać ostatnie błędy, by kolejną noc też zarwać (dziś hiszpańska wersja idzie na żywo w nowej odsłonie)...

2x Przegibek

Wtorek, 30 kwietnia 2013 · Komentarze(0)
Drugi wypad na rowerze dziś. Tym razem po pracy. Na Przegibek, podjechać z dwóch stron na szosówce.

Zjazd do Międzybrodzia MAKABRA dziura na dziurze. Czyba będę omijał ten zjaz i zastępował przejazdem przez Wilkowice-Tresną. Dalej, ale jakoś bardziej komfortowo.

Serducho pięknie pracuje w piątej/beztlenowej strefie.

Czasy:
- od Straconki / mostku - 13:37
- od Międzybrodzia / mostku - 14:12

Jaworze / Kalwaria

Wtorek, 30 kwietnia 2013 · Komentarze(4)
Kategoria <25 km, szosa, wycieczka
Poranny, przedpracowy, wypad do Jaworza. Nie do biura (bo dziś znów praca z domu) ale żeby podjechać na Kalwarię.

Nogę trzeba było sprawdzić. Jest ok. 1.1 km / 65m up / max 15% (dłuższy fragment na dole ma ponad 12%) treningowym tempem pokonałem w 4.46 m.

Moja ślicznotka :) © webit


Na górze foto i do domu. Popracować co by człowiek był szczęśliwy, bo bez pracy to same smutki ;)

W Wapienicy jeszcze jeden stop na kolejne foto. Z filtrami wygląda jak stre foto z jakiegoś zapyziałego uzdrowiska, a to Bielsko - niemal 200. tys. miasto... ;)

Wapienica ul. Skarpowa w stronę Lotniska i Kamienicy © webit

Wilkowice, Bystra

Poniedziałek, 29 kwietnia 2013 · Komentarze(0)
Kategoria <25 km, szosa, wycieczka
Przed pracą, na szybko do Wilkowic i Bystrej.

Serwis

Piątek, 19 kwietnia 2013 · Komentarze(0)
Kategoria szosa

Przegibek TT.

Czwartek, 18 kwietnia 2013 · Komentarze(5)
Uczestnicy
Wypad z Pawłem na Przegibek. Poszedłem w trupa. Średnie tętno od mostku do szczytu 178, niemal cały czas w beztlenie, długo w 5.5 strefie.

Swoją drogą widać, że strefy trzeba zmienić, na wyższe! Bo rok temu 174 było tętno na tym odcniku...

Najwazniejsze. Czas. 13:31 min, srednia 15,5 na 3,5km. Uuu i tak gorzej niz na mtb rok temu (13:18)

Goczałkowice szosowo z bbRiderz

Niedziela, 14 kwietnia 2013 · Komentarze(3)
Uczestnicy
Wspólny szosowy wypad z bbRiderz, a gośćmi, chociaż należą do grupy (ale są z daleka) byli dziś k4r3l i jakubiszon. Chłopaki dzielnie na 10 stawili się na lotnisko w Bielsku.

W Jaworzu z Kubą © webit


Ruszyliśmy (o ile się nie mylę) w 12 osób. Najpierw do Jaworza, później przez Świętoszówkę, Grodziec, Łazy, Rudzicę, Bronów i Zabrzeg na Zaporę w Goczłkowicach.

bbRiderz na Zaporze w Goczałkowicach © webit


Czas na wspólne foto (było już nas 10). I przez Goczałkowice Zdrój (brukiem!), Ligotę i bokiem Mazańcowic (w terenie!!) dotarliśmy na Trzy Lipki w Bielsku (już w 8.). Ostatnim etapem był podjazd pod Kaufland, gdzie się pożegnaliśmy i każdy pomknął w swoją stronę.

Wypad bardziej niż udany. Pierwszy taki długi na szosówce. W końcu super-pewna jazda rowerem, w końcu niższe tętno (przyczynę znalazłem w piątek na rowerze mtb - siodło było 5mm za wysoko i tętno szybko szło w strefę 3-4 zamiast 2-3; dziwne ale tak było w mtb obniżyłem i było ok, w szosie obniżyłem wczoraj i dziś było też poprawnie).

No i towarzystwo doborowe :-)