Wpisy archiwalne w kategorii

uphill

Dystans całkowity:6921.48 km (w terenie 249.95 km; 3.61%)
Czas w ruchu:317:18
Średnia prędkość:21.81 km/h
Maksymalna prędkość:71.00 km/h
Suma podjazdów:116823 m
Maks. tętno maksymalne:196 (104 %)
Maks. tętno średnie:184 (97 %)
Suma kalorii:155915 kcal
Liczba aktywności:132
Średnio na aktywność:52.44 km i 2h 24m
Więcej statystyk

Poranny Przegibek

Wtorek, 29 października 2013 · Komentarze(6)
Takie tam rano, aby:
1. rozkręcić się po mocnej niedzieli (pierwsze 6km czułem dziś zakwasy w udach)
2. rozciągnąć grzbiet, wczorajszy stretching coś spowodował nadmierne naciągnięcie mięśni między/pod łopatkami, ciężko było spać, więc trzeba było rano coś zaradzić...

Ostatnio wiele osób pyta zarzuca mi, że za skromne wpisy robię i/lub brakuje zdjęć. No nie zawsze jest czas coś napisać czy zrobić jakieś foto. Dziś się rewanżuję - jest opis i jest foto :P

Na Przełęczy Przegibek © webit

Salmopol, Zameczek / Kubalonka, Równica

Niedziela, 27 października 2013 · Komentarze(4)
Uczestnicy
Powrót przez Jaworze Nałęże, a więc przełaje 2km przez las.

Cały dzień dużo (momentami mocnego) wiatru w twarz, jedynie w Brennej i na ul. Karpackiej z wiatrem...

Do tego strata - zgubiona, co prawda już powoli dogorywająca, tylna lampka. Za szybko przez ten las i Jaworze/Wapienicę... Szkoda, ale jest w końcu motywator, żeby kupić nową.

Poranek na Kocierzu

Niedziela, 20 października 2013 · Komentarze(2)
Uczestnicy
Przegibek - Targanice - Kocierz - Wilkowice.
I na deser... Przegibek drugi raz tego dnia :)

Międzybrodzie

Niedziela, 6 października 2013 · Komentarze(0)
Międzybrodzie czyli 2x Przegibek, po wczorajszej lamerskiej (płaskiej) jeździe ;)
To się nazywa głód gór chyba...

Znów brak czasu, więc na szybko 2x uphill i do domu :)

Forma jest! To cieszy, trzeba teraz szukać okazji i kręcić ile wlezie ;)

Wilkowice, Tresna, Przegibek, + po Bielsku

Środa, 25 września 2013 · Komentarze(2)
W końcu @!^#%^@%#!@!&^#*&@ przeziębienie się skończyło (a raczej zatoki się doleczyły) a to oznacza jedno: czas na rower.

Po pracy więc coś na szybko.

Średnia prędkość dobra, ale odczucia słabe, kondycja padła (całość przejechana na cholernie wysokim tętnie). To drugi wyjazd we wrześniu dopiero :/

Z atrakcji - HRmax dobity do 192, ot serducho działa jak należy ;)

Intro do 3. części sezonu

Niedziela, 15 września 2013 · Komentarze(1)
Trasa typowo wiosenno-jesienna. Wapienica - Rudzica - Jaworze Nałęże.
Jako bonus, żeby było (prawie) 1000m w pionie, nieśmiertelny Przegibek.

Poranek w Rudzicy © webit


Miała być szosowa niedziela, ale koledzy się wykruszyli, mieli być rano na Hulance - nie było nikogo, pewnie było "za mokro". Ich strata.

Szosa na szosie :P © webit

Żar na luzie

Sobota, 31 sierpnia 2013 · Komentarze(3)
Uczestnicy
Wyjazd na Żar z Krzyśkiem. Dawno się nie widzieliśmy, w końcu była okazja do pokręcenia razem.

Fuck everything & ride your bike! © webit


Na start Przegibek, poszedł super, bez spinki w 12:39. Jechałem tak na 70%, bo dziś nie było motywacji do kręcenia - dobrze, że kolega mnie wyciągnął na rower ;)

W Międzybrodziu spotkanie, a później kierunek Żar. Jechałem luźno, bez ciśnienia, Krzysztof nieco zmęczony, ale też bym był jakbym mało jeździł. Udało się wjeżdżać 8% w pierwszej strefie tętna - regeneracyjnej. Nie sądziłem, że to możliwe ;)

Na górze cola, pogaduchy i zjazd na dół. Bez ciśnienia 69 km/h - ot standardowo u mnie, downhill (i bruki) to pięty achillesowe...

Powrotny Przegibek, na 80% z coś bolącym prawym kolanem (co jest?!) poszedł w 13:20. Całkiem, całkiem, jak na 4 strefę tętna.

Tym samym zamykam sierpień z 11452 m podjazdów (średnio na wycieczkę 1085 - takiej średniej nie było). Najlepsze, że mimo tylu podjazdów średnia prędkość miesiąca o ponad 1 km większa niż w poprzednim m-cu :-)

Uphill Równica 2013

Sobota, 24 sierpnia 2013 · Komentarze(5)
Uczestnicy
Przed starem MTB Uphill Równica 2013 © webit


Wybraliśmy się z Kubą na MTB Uphill Równica 2013.

Plan minimum jaki sobie ustaliłem to 23 min. Nie udało się, przestrzeliłem o 10 sekund, ale jestem zadowolony (2km jechałem z mega kolką). No i za mocno ruszyłem + na bruku muszę nauczyć się jeździć, bo zawsze za bardzo zwalniam ;)

Po bruku, wrrr... nienawidzę bruku!! © webit


Całość super zorganizowana. Trasa zamknięta dla ruchu - jechało się bezpieczniej na serpentynach mogąc je ścinać. A wpisowe 20 to żaden majątek, gdy w cenie jakiś żel i izotonik Nutrenda.

Froome-style (patrząc w mostek - szkoda tylko, że nie kręciłem młynka jak on :P) © webit


Pojechaliśmy przez Szczyrk i Salmopol do Wisły i dalej Ustronia. Następnie prawie 2h mieliśmy do startu więc po mostku kręciliśmy od czasu do czasu kółka. Start poszedł fajnie, spodobało mi się. Powrócę tu za rok.

Kuba na tle Czantorii © webit


Po zawodach pojechaliśmy z powrotem przez Salmopol, ale wcześniej zahaczyliśmy o Kubalonkę, na którą Kuba nie wjeżdżał os strony Wisły. Ten podjazd jeszcze poszedł spoko, ale Salmpol męczyliśmy jak nigdy - 10km/h. Dużo wolniej, niż jak ostatnio razem się tu wspinaliśmy, a szliśmy wtedy jak Froome i Contador :P

...i Adam w podobnym ujęciu © webit


DANE
Czas: 00:23:06,89
Miejsce: 28/51 kat. / 87/188 open
Telemetria: HR avg 183 / max 190; kadencja 86

Wykres z Garmina © Garmin 500


Cel na 2014 - zejść poniżej 21 min.
Ambitnie, ale trzeba poćwiczyć jazdę na bruku.
No i dojazd za rok na pewno autem nie przez Salmopol :P

Pętla Beskidzka - dogrywka

Czwartek, 15 sierpnia 2013 · Komentarze(4)
Uczestnicy
Po ostatniej niedzieli, trzeba było wziąć rewanż ;) Poszła Pętla Beskidzka w odwrotnej kolejności, ale także nieco zmodyfikowana.

Milówka - Kamesznica - Kubalonka - Stecówka - Salmopol

Kamesznica © webit


Jak mi ktoś powie, że Ochodzita to ciężki podjazd to znaczy że nie zna się na naszych cudownych Beskidach. Kamsznica - 2km nachylenie cały czas 17-20% (a pewnie więcej - nie patrzyłem garmin pokazuje, że maks było 23%).

Nagrodą za katorgę były ładne widoki ;)

Panorama z Kamesznicy © webit


Z Kamesznicy zjechaliśmy jakoś bokiem do Istebnej i wdrapaliśmy się na Kubalonkę. Tu zaczynały się lekkie problemy, ale z Kubalonki na Stecówkę jechało się dobrze.

Dopiero z Wisły na Salmopol, mimo że czas dobry (drugi życiowy) to jednak podjazd szedł ciężko. Tętno ledwo w 4. strefie, nogi ołowiane, ehh coś jest do nie tak :/

Z Szczyrku do Bielska zaczęliśmy jechać zmianami, do Buczkowic do stacji było ok, po kolejnej zmianie Rafała zostałem w tyle. Do tego 2x na czerwonym stałem w Mesznej i Bystrej, i do BB dojechałem sam. Zmiany przy prędkości 37 km/h to trochę za dużo dla mnie. Nie mam wystarczającej szybkości żeby utrzymać koło. Wyszło to po raz kolejny - Zakopane, Kraków, druga z rzędu Pętla Beskidzka...

Czas wziąć się za interwały i popracować nad tempem!

Orle Gniazdo przez Wilkowice, Łodygowice, Kalną

Wtorek, 13 sierpnia 2013 · Komentarze(2)
Po słabej niedzieli skusiłem się na wtorkowy trening z Pawłem. Pomysł - Orle Gniazdo.

Ruszyliśmy do Wilkowic. Od rogatek Bielska do Wilkowic narzuciłem bardzo mocne tempo, Paweł mówił że trochę za mocne, ale nie chodziło o zgubienie kolegi. Nic z tych rzeczy. Chciałem "przepalić" kopyta, które coś się rozleniwiły. Zatem SHUT UP LEGS (rewelacyjne hasło Jensa Voigt) i mimo bólu, zacisnąłem zęby i w około połowie drogi do Wilkowic nogi popuściły. Później było już cudownie. Czyli tak jak powinno być w niedzielę...

Widok z Orlego Gniazda © webit


Jakoś dokręciliśmy do Szczyrku Biłej. Ruszamy na Orle. Idzie ciężko, ale co się dziwić (1.1km / 130m up / czas 7:00). Koło Sanktuarium idzie droga w górę. Tam byłem tylko raz, przed laty. Paweł rzuca - Jedziemy?

No to kręcimy. Dorzucamy kolejne 1.19km / 153m w czasie 9:35.
Co w sumie daje 2.28 km / 283 m w pionie = 12,7 % średnie nachylenie!
Jak mawiają amerykańskie dzieciaki this is fucking awesome.

Skrzyczne widziane z Orlego Gnizda © webit


Hell yeah!

PS a jutro rewanż za niedzielę. Ta sama trasa odwrócona, czyli słynna Kamesznica nas uroczy swoim podjazdem... ;)