Wpisy archiwalne w kategorii

wycieczka

Dystans całkowity:11663.34 km (w terenie 320.20 km; 2.75%)
Czas w ruchu:517:20
Średnia prędkość:22.55 km/h
Maksymalna prędkość:71.00 km/h
Suma podjazdów:166003 m
Maks. tętno maksymalne:196 (104 %)
Maks. tętno średnie:184 (97 %)
Suma kalorii:239307 kcal
Liczba aktywności:266
Średnio na aktywność:43.85 km i 1h 56m
Więcej statystyk

Magurka... dookoła

Niedziela, 18 marca 2012 · Komentarze(3)
Udało się wyskoczyć na rower, bo pogoda wręcz idealna, a problemy zdrowotne chyba już mam za sobą... Od 2 tyg zero aktywności (bieganie, rower) a noga kręciła wczoraj rewelacyjnie.
Całe 47km w dobrym tempie jak na początek sezonu.

Żar z Tresnej © webit


Jest dobrze, będzie lepiej to pewne :)

Kadencja średnia 88, super o to chodziło. Ma być wysoka, bo jedzie się bardziej dynamicznie i mniej męczy.

Zmodyfikowany, wiosenny... klasyk - Jaworze Nałęże

Niedziela, 4 marca 2012 · Komentarze(3)
Kategoria 25-50 km, wycieczka
Pierwsze na myjkę pojechałem, bo jak rano zobaczyłem rower po piątku powiedziałem pod nosem "Jezus Maria" :D taki był brązowy a nie czarny - jedna kula błota...

A, że koła nowe, musi być czyściej ;)

Mavic 317 + DT Swiss Revolution 1.5 pięknie się prezentuje © webit


Później przez Międzyrzecze chciałem do Jasienicy pojechać, ale oczywiście jak zawsze pogubiłem się i pojechałem w prawo (a nie lewo) na Zarzecze. Wiedziałem jednak, że jest z stamtąd droga na Rudzicę. A z Rudzicy do Jasienicy to już rzut beretem.
Dalej do Jaworza Nałęża - moja ulubiona miejscówka na treningi... Czas podjazdu pod kościółek - 7:54, czyli o 34 sek wolniej od życiówki, ale ze poniżej 8 min, na początku sezonu... szok. Wróży dobrze.

Ostatki w Jaworzu Nałężu © webit


Cały dzień dziś ustawiłem w Garminie alarm na kadencję mniejszą niż 80 rpm. Rzadko się włączał, a ja sam i tak przez 20km kręciłem niemal cały czas 100 rpm. O to chodziło dziś. Ostatecznie 89 rpm wyszła średnia. I jechało się super. Chyba to jest mój styl - lekko ale szybko ;)

A w Nałężu ostatni. Śniegu jak na lekarstwo, to już koniec zimy (hurra!!!).

Jaworze Nałęże

Niedziela, 22 stycznia 2012 · Komentarze(2)
Kategoria 25-50 km, wycieczka
Sezon poprzedni zakończyłem niecały miesiąc temu... długo nie wytrzymałem i oto jest pierwszy wpis w 2012 ;)

W Jaworzu Nałężu... zimową porą... © webit


Wycieczka - moja ulubiona trasa na lekki, szybki, trening - Jaworze Nałęże. Po drodze pagórki, więc trasa interwałowa z końcówką do Nałęża cały czas pod górkę...
Dziś też masakrycznie wiało. Jadąc przez lotnisko (12-14 km/h pod wiatr) miałem odczucie podjeżdżania wzniesienia 8-10% :O

Żeby nie było, że się "opieprzam" - ostatnie dwa miesiące to intensywne bieganie w moim wykonaniu. W sumie przebiegłem już niecałe 100km, i tak mi się spodobało, że planuję przebiec 25 marca XIII Półmaraton dookoła Jeziora Żywieckiego :-)
A trenuję cały czas z pulsometrem i jak na razie, efekty są niesamowite. Porównując wyjazd do Nałęża z dziś z tym z 27 grudnia, średnie tętno obniżyło się o 7 uderzeń/min przy czym udało mi się nie przekroczyć jakoś bardzo trzeciej strefy (160-176). Jest dobrze - a będzie jeszcze lepiej :-)

Co do nowego roku, dziś od kolegi Pawła odebrałem części rowerowe, które zamówiliśmy jakiś czas temu. Są w nich: obręcze Mavic XM 317, opony Kenda Kontender 26x1.0 (tak, tak, w tym roku tylko szosa :P), 3x dętki Kenda, nowe okładziny hamulców - stare się (a) zużyły, (b) nie będą na pewno tak dobrze hamować z nowymi obręczami jak nowiutkie...

Ostatnia wycieczka AD 2011 - Jaworze Nałęże

Wtorek, 27 grudnia 2011 · Komentarze(1)
Kategoria 25-50 km, wycieczka
Korzystając z zasłużonego urlopu (ostatnie tygodnie były bardzo ciężkie zawodowo) wybrałem się poszukiwać śniegu w Beskidach...

Szczyty zamglone były od rana - tu widok na Błatnią:


Śniegu jednak w Jaworzu nie zastałem, poza tymi resztkami:


Tak oto kończy się tegoroczna przygoda z rowerem. Było suuuper, liczę na równie udany 2012. W planach na przyszły rok: 3000km total + przejechanie Pętli Beskidzkiej - dlatego mtb olewam i skupiam się tylko na wyprawach szosowych, co zresztą widać od dawna na tym blogu ;)

Grudniowy Przegibek

Sobota, 17 grudnia 2011 · Komentarze(1)
Kategoria wycieczka, uphill, <25 km


Koszulka termo + bluza + kurtka Berknera dały radę na zjeździe, 50km/h przy 2°C i było cieeepło :)

Jaworze

Niedziela, 11 grudnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria <25 km, wycieczka
Równo miesiąc bez rowera. Jak to wytzymałem? A no tak, zacząłem biegać, ale co rower to rower! Jak już ci się śni po nocach, że jedziesz na Salmopol, to znaczy, że trzeba się wybrać na przejażdżkę.



Dziś lekko, specjalnie, żeby trzymać niskie tętno. Udało się. Jeździło się ekstra. Tego mi było trzeba!

A na koniec wspomnienie 2009 roku....

2x uphill na Orle Gniazdo, czyli zakończenie sezonu :)

Piątek, 11 listopada 2011 · Komentarze(1)
Zakończenie rewelacyjnego sezonu postanowiłem "uczcić" wypadem do Szczyrku, miejsca gdzie najlepiej mi się jeździ (Salmopol, Orle Gniazdo).

Wczoraj wymyśliłem, że pojadę na Orle Gniazdo, dokładnie tak samo jak wczesną wiosną tego roku.

Żywiecczyzna z Orlego Gniazda © webit


Sezon był bardziej niż udany. Zakładałem w planach przejechanie 2500 udało się 3000 km. Mam nadzieję jeszcze kilka razy w tym roku wyskoczyć na rower, ale to już będą bardzo lajtowe wypady, bez jakiegokolwiek planowania tras, etc.

Pętla Beskidzka: Ustron - Wisła (Kubalonka) - Szczyrk

Niedziela, 6 listopada 2011 · Komentarze(3)
Ostatni taki wypad w tym roku.

Piękna pogoda, trzeba było korzystać!
W pewnym momencie termometr pokazywał ponad 20°C.

Beskidy (w drodze na Przeł. Kubalonka) © webit


Na podjazdach ciepło, na szczycie ubieranie bluzki z długim rękawkiem i kamizelki. Zjazd - rozbieranie. Te czynności mnie dobijały, ale nie ma co (a) marznąć, (b) przegrzewać się ;)

Droga na Kubalonkę z Wisły © webit


Czasy podjazdów mizerne - wczorajszy wypad zużył niemal całą moc z nóg.
Na Salmopol wjazd to była istna męczarnia. Dawno tak nie "umierałem" na podjeździe...

Ale i tak jestem zadowolony z wyjazdu :-)

PS jeszcze kilka wyjazdów i rower odstawiam do 2012

Jaworze Nałęże

Sobota, 5 listopada 2011 · Komentarze(1)
Kategoria 25-50 km, wycieczka
Niemal rekordowo do Nałęża, a jechałem na prawdę spokojnie :)
7:20 tyle czasu zajęło mi dojechanie do kościółka. Super, a to już przecież koniec sezonu.

PS do rekordu zabrakło, 19 sekund; a biorąc pod uwagę, że jechałem tempem turystycznym.... ;)