Wpisy archiwalne w kategorii

wycieczka

Dystans całkowity:11663.34 km (w terenie 320.20 km; 2.75%)
Czas w ruchu:517:20
Średnia prędkość:22.55 km/h
Maksymalna prędkość:71.00 km/h
Suma podjazdów:166003 m
Maks. tętno maksymalne:196 (104 %)
Maks. tętno średnie:184 (97 %)
Suma kalorii:239307 kcal
Liczba aktywności:266
Średnio na aktywność:43.85 km i 1h 56m
Więcej statystyk

Kozia Góra (2010 edition)

Niedziela, 4 kwietnia 2010 · Komentarze(3)
Kategoria <25 km, mtb, uphill, wycieczka
Pierwszy teren w 2010. Wybralem Kozia Gore, ktora tez w zeszlym roku jakos na poczatku sezonu zaliczylem.
Jechalo sie super, chociaz dzis nieco wiało. Z domu do Cyganśkiego Lasu, a później w terenie na Błonię i stamtąd na Kozią. Oczywiście jakiś fail musi być :D Wybrałem się zielonym szlakiem wzdłuż toru saneczkowego, z czego 2/3 przejechałem a 1/3 prowadziłem. Aż do miejsca styku z żółtym szlakiem, gdzie spotkałem Wojtka. Kótka pogawędka w czasie jego spaceru a mojego powolnego podjazu i jazda dalej. Pod schronisko już zajechało się bez problemów. Obawiałem sie nieco zjazdu (pierwszy taki większy w SPD / pierwszy większy od czasu złamania ręki). Ale widze ze w tym roku blokad nie ma. Zjazd w terenie OK, później podjechałem pod Dębowiec i zjazd Karpacką do domu (max 60.7 to największa jaka udało mi się osiagnac w spd/na ulicy (a nie przy zjezdzie z jakiejs gory)). Wiec jest ok. Zeby tylko gardlo mi odpuscilo juz i bedzie rewelacja...

Pierwsze koty za płoty, czyli zmagania z halnym

Piątek, 26 marca 2010 · Komentarze(2)
Kategoria <25 km, wycieczka
Pierwsza wyprawa w tym roku, pozno, bo kilka czaso-wstrzymywaczy po drodze bylo. Na poczatku caly cykl przygotowan od grudnia w styczniu rozwalilo gardlo, ktore dosc powaznie sie popsulo i nie wiadomo co dalej z tym bedzie (wiec nie bylo dzis jazdy mocnej jak zawsze, a jedynie testowo). Po wtore, mala kolarka Oliwia ktora skonczyla w czwartek 2 tygodnie troche zabsorbowala swoja mame i tate. No a na koniec, dopiero wczoraj wzialem sie za wymiane kierownicy i czyszczenie rowera :-)

Trasa, miala byc pierwotnie (od zeszlego sezonu ulubiona) do Jaworza Naleze, ale wiatr byl za mocny co mnie powstrzymalo. Pozatym zanim sie zebralem byla 15 godzina (ot spacer z cora trzeba bylo wczesniej zaliczyc :P)

Wybralem inna opcje:
http://www.mapmyride.com/route/pl/bielsko-biala/856126963161571985

Momentami, majac halny na czolo, ledwo jechalem 13km/h! No ale jak wspomnialem, nie silowalem sie dzis, zwlaszcza ze od poltora m-ca nogi nie krecili. I niech zacytuje naszego Sylwka Szmyda "noga dzis byla ciezka" :/

Tour de Jaworze (2)

Sobota, 21 listopada 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 25-50 km, wycieczka
17 stopni za oknem, w Beskidach, w listopadzie? Grzechem byłoby nie wyjść na rower ;)
Postanowiłem pojechać nie daleko, do Jaworza Nałęże (trasa ok 30 km). Zaliczyłem po drodze i dwie inne "dzielnice" Jaworza - Dolne i Górne. Ogólnie jechało się super.
Wracając natrafiłem na wypadek na Karpackiej (motor pod autobus chyba wjechał) - cała droga zablokowana. Musiałem więc skorygować nieco powrót (ostatnie 1000m). Wybrałem się na nowo wyremontowaną ul. Kolistą. Bardzo fajnie, że ma ścieżkę rowerową wzdłuż jezdni.

Jesienne lekkie kręcenie

Sobota, 14 listopada 2009 · Komentarze(1)
Kategoria <25 km, wycieczka
Ładna pogoda, bezwietrznie, 15 st. = wypad na rower. Pierwszy od miesiąca.
Trasa z lekkimi podjazdami - Olszówka Górna, Dolna a później znów Górna + podjazd pod Lotnisko ul. Jeżynową.
W sumie 259 m przewyższenia na 18 km.
Tempo (jak na mnie) bardzo powolne (śr. 18.45 km/h), ale za to z równą kadencją :-)

Podsumowanie sezonu

Sobota, 24 października 2009 · Komentarze(3)
Kategoria wycieczka
Nadszedł czas na podsumowanie sezonu 2009 - najlepszego jaki miałem :)

Przejechałem najwięcej kilometrów w pojedynczym sezonie, było najwięcej (ciężkich, beskidzkich) podjazdów, były największe średnie prędkości na pojedynczej wycieczce, był rekord przejazdu (ponad 100km) i najwyższa maksymalna prędkość - słowem super było.
W zimie siłowania mam nadzieję pomoże mi przygotować się równie dobrze na sezon 2010 ;)

Przejechałem w sumie 1715.24 km (w terenie 96.35 km, co daje 5.62%)
Jeździłem przez 84h 37m ze średnią prędkością 20.27 km/h.
Wycieczek było w sumie 50, co daje średnio 34.30 km i 1h 41m na wycieczkę.

Średnia może nie za duża (nieco ponad 20 km/h), ale biorąc pod uwagę, że suma przewyższeń wyniosła 21912m (niemal 22 km w górę!!!) jestem z siebie (cholernie) dumny :)

Tour de Jaworze

Poniedziałek, 28 września 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 25-50 km, wycieczka
Tour de Jaworze z finiszem w Olszówce - tak, aby dobić do 1700km w tym sezonie ;)

Miało być nieco inaczej, ale pogubiłem się na łączeniu szlaków pieszego - czarnego i rowerowego - zielonego. Efektem było przejechanie w kierunki do Jaworza Nałęża odcinka oznaczonego kolorem niebieskim. Była to część Wiślanej Trasy Rowerowej którą, jak będzie gotowa, mam zamiar przejechać całą (od źródeł Wisły aż do ujścia w Gdańsku).
W każdym razie, na półmetku byłem gdzie chciałem :) A później już pozostał powrót dobrze znaną drogą.
Szybko zajechałem (bo chłodno się robiło) do Doliny Wapienicy, wspiąłem do Olszówki Górnej, zjechałem do Dolnej, by następnie znów pod górę do domu.

Tak oto uzbierało się 536 metrów przewyższenia...

Profil:


[km: 36.89 | avg: 22.44 | time: 1:38:37 | max: 52.1 | temp: 21-18]

Deja vu? Jasienica - Jaworze - Dolina Wapienicy - Dębowiec

Środa, 23 września 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 25-50 km, mtb, wycieczka
Wymyślone na szybko, będące połączeniem dwóch niedawno przejechanych tras - tyle że w drugą stronę.

Najpierw do Jaworza przez lotnisko w Aleksandrowicach. Stamtąd przez Wapienicę do Międzyrzecza Górnego. Następnie kierunek Jasienica, skąd prosto przez centrum Jaworza do Doliny Wapienicy (podjazd pod zaporę). Z Doliny pojazd szlakiem konnym na Dębowiec.

Profil:


[km: 37.87 | avg: 21.17 | time: 1:47:16 | max: 52.5]

Na kolację: Jaworze - Jasienica - Wapienica

Poniedziałek, 21 września 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 25-50 km, wycieczka
Pod wieczór wypad do Jaworza. Miało być Nałęże, ale na rozstaju dróg wybrałem nową trasę do Jasienicy. Stamtąd do Międzyrzecza Górnego i z powrotem do Bielska-Białej, przez Wapienicę.

Przy okazji odkryłem nową trasę do Jaworza, z pominięciem Doliny Wapienicy. Z lotniska trzeba skręcić na ul. Antyczną. Zjeżdżamy do samego dołu, na skrzyżowaniu w lewo w ul. Kaskadową. W końcu trafiamy na wąziutką, nieco uszczerbioną kładkę. Przejeżdżamy ją i kierujemy się w lewo. Następnie na skrzyżowaniu szutrowej drogi w prawo (ul. Kopytko) i po kilkudziesięciu metrach jesteśmy już na ulicy prowadzącej do Zapory.

Profil:


[km: 30.00 | avs: 23.12 | time: 1:17.50 | max: 50.4]

Wokół zachodniej części Beskidu Małego

Niedziela, 6 września 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 50-75 km, wycieczka
Planowana od dawna wycieczka wokół zachodniej części Beskidu Małego w końcu się udała. Jedno z podejść skończyło się złapaniem gumy na 12km i powrotem do domu. Teraz obyło się bez przygód :-)

W niedzielę o godzinie 11 o dziwo mały ruch na krajowej 69. Zatem dojazd do Łodygowic był niemal przyjemnością. Stamtąd odbiłem na Zarzecze, Tresną by wylądować w Międzybrodziu Bialskim.
Nie odbijając na Przegibek, pojechałem drogą wojewódzką 948 do Porąbki by w końcu wyjechać na krajową 52. w Kobiernicach. Stamtąd po pagórkach (które mogą wymęczyć dość solidnie) przez Kozy zawitałem w Bielsku-Białej.

Jechało się dobrze mimo przejechanych 3 dni wcześniej 106km. Dyskomfortem był fakt, że dość mocno wiało i było chłodno (jak wychodziłem z domu 17.5 stopnia), ale od czego ma się opaskę na uszy :D

Profil trasy:

Przełęcz Glinne (809 m n.p.m.)

Czwartek, 3 września 2009 · Komentarze(1)
Wypad, a właściwie dłuuuższy wypad, na Przełęcz Glinne, czyli byłe przejście graniczne (polsko-słowackie) w Korbielowie.

Do Jeleśni, skąd zaczyna się 13km podjazd na przełęcz (patrz poniżej), zajechałem z Bielska-Białej krajową drogą numer 69 do Żywca. Stamtąd znaki kierowały mnie już na Korbielów, wiec trafić nie było trudno. Trudno było dojechać do Żywca, okropny ruch, tirów chyba więcej niż mrówek w mrowisku...
Od "stolicy browarnej" do Korbielowa jechało się już lżej, chociaż nawierzchnia nieco "krzywa i dziurawa", to ruch już znacznie mniejszy.

Wjazd na samą przełęcz lekki, a gdzieś czytałem, że ciężko, że niekończące się serpentyny... Ehh niektórych ponosi fantazja - zapraszam autora tych słów na Przełęcz Salmopolską, to zobaczy co to serpentyny :D

Na szczycie oprócz nieczynnego budynku odpraw celnych i jakiegoś budynku gastronomicznego nic nie ma. No OK jest płatny parking 1 zł za godzinę ;)

Powrót to praktycznie zjazd do samego Żywca. Będąc w mieście nie omieszkałem zahaczyć o starówkę, co odpłaciłem długim staniem przy wyjeździe z ulicy podporządkowanej... Przejechawszy już Rzekę Sołę, postanowiłem nie ryzykować powrotu "Route 69" i wybrałem się do Lipowej, skąd odbiłem do Buczkowic. Stamtąd trasa ta sama co ze Szczyrku, czyli doskonale mi znana.
Ale żeby nie było pięknie, dojazd do Lipowej zmęczył mnie jak mało co. W sumie hopków było kilkanaście (kilkadziesiąt?), stan nawierzchni tragedia, stąd prędkość rzadko przekraczała 20km/h... ale przynajmniej bezpieczniej było.

Trasę udało mi się dość szybko przejechać - średnia 23km/h na 105km na rowerze mtb z oponami 2.1" - jestem z siebie dumny :D
Dodatkowo te 105km to mój osobisty rekord długości wycieczki, a przynajmniej nie pamiętam czy kiedyś przejechałem więcej.

Profil podjazdu z Jeleśni:


Trasa wycieczki:


Kilka zdjęć z wycieczki (cały album dostępny na Picassa):