Wpisy archiwalne w kategorii

wycieczka

Dystans całkowity:11663.34 km (w terenie 320.20 km; 2.75%)
Czas w ruchu:517:20
Średnia prędkość:22.55 km/h
Maksymalna prędkość:71.00 km/h
Suma podjazdów:166003 m
Maks. tętno maksymalne:196 (104 %)
Maks. tętno średnie:184 (97 %)
Suma kalorii:239307 kcal
Liczba aktywności:266
Średnio na aktywność:43.85 km i 1h 56m
Więcej statystyk

Szosowo. (Almost) best ever!

Niedziela, 2 czerwca 2013 · Komentarze(2)
Nie mogą być dwa wyjazdy best ever, więc ten tylko almost best ever ;)

Kolejny super, extra, rewelacyjny, wymarzony wypad szosowy.
Ekipa z niedzielnych poranków jest niesamowita. Będę z nimi kręcił tak często, jak się będzie dało. Jedyny minus to wstawanie po 5., żeby o 6. być na miejscu zbiórki. Ale późniejsze godziny wynagradzają brak snu :)

Super pomysł mieli chłopaki. Wyjazd o 6, tak żeby po 10 być w domach i spędzić resztę dnia z rodzinami. To jest coś co mi najbardziej pasuje, nie rozumie jak można zaniedbywać najważniejsze osoby myśląc tylko o swoim "hobby".

Wyjazd w składzie Paweł, Tomek, Józek, (zapomniałem imienia) i ja. Jechało się wybornie.

Józek (lat chyba ponad 50) i kolega "bez imienia" to, można rzecz, "PROsi", jak idą pod górę to jak Contador i Froome :)
Ja dziś na podjazdach byłem trzeci ze spoooooorą stratą do dwójki, ale nie wielką przewagą nad pozostałymi towarzyszami. Trzeba kręcić mocno i więcej, żeby dwaj Amigo tak nie uciekali :)

HR
* zone 1 - 46km
* zone 2 - 32km
* zone 3 - 11km
* zone 4 - 13km
* zone 5 - 1km

Poranny Przegibek

Piątek, 31 maja 2013 · Komentarze(0)
2 sek wolniej od rekoru, jakbym nie odpuścił na ostatniej prostej, a sprint zrobił byłby rekord :)

Szosowo. Best ever!

Niedziela, 19 maja 2013 · Komentarze(3)
Uczestnicy
Best ever, bo dużo podjazdów (pagórków) - 4 miały po 16% nachylenia na kilkudziesięciu-kilkuset metrach!
Do tego super widoki i boczne drogi, czyli mały ruch.

Jedyny minus to wyjazd o 6. rano, trzeba było wstać po 5. Organizm nie przystosowany i się męczył do ok 8 rano. Po tym czasie wszedł na właściwe obroty ;)

Ostatecznie okazało się, że średnią wykręciliśmy 26,3 km/h. Co jest niezłym wynikiem :-)



Na wycieczkę zaprosił Paweł, a pojechał z nami (pan) Józek. Gość chyba grubo po 50. a pod górę szedł jak Alberto :o

Wpadł pierwszy 1000km tym oto sposobem ;)

Do pracy. Z pracy wokół Jez. Goczałkowickiego

Czwartek, 16 maja 2013 · Komentarze(3)
Rano szybko do pracy, bo późno się zebrałem.

Po pracy, coroczna pętla wokół Jeziora Goczałkowickiego. Jechało się dobrze, na szosie, ale kurna na mtb z oponami 1.0 jeździłem szybciej - więc WTF?!

Retro look na pola i łąki w Goczałkowicach © webit


Od Landku do Strumienia na kole jechał mi jakiś dziadzio, hehe, nie dał zmiany łobuz jeden ;)

Tak czy inaczej, w Strumieniu standardowo postój minutowy na mini-bufet (jakiś baton mialem, zjadłem i w droge).
Gość już pojechał; dogoniłem go na wjeździe do Wisły Małej. Nie siadł już na kole - ogień poszedł na wyprzedzaniu i typek został w tyle ;)

Widok na Beskidy z Pszczyny © webit


Od Zapory jechało się ciężko, trochę już zmęczenie - cały czas na liczniku ponad 30km/h przed pierwsze 45km. Po drugie dziurawa droga, po trzecie cały czas lekko pod górkę. Ale jakoś dotoczyłem się do domu :)

Jez. Goczałkowickie © webit

Poranny Dębowiec

Wtorek, 14 maja 2013 · Komentarze(1)
Kategoria wycieczka, mtb, <25 km
Rano, przed pracą w teren, bo rower brudny i tak do czyszczenia był. Więc ubłociłem dziada jeszcze bardziej :D

W drodze na Dębowiec © webit


Panorama z Dębowca (jakość kiepska, z komórki robiona).

Panorama Bielska-Białej z Dębowca © webit


Rower już prawie wyserwisowany, jeszcze zębatki tarczy i kaseta do wypicowania. Łańcuch już się suszy po kąpielach w benzynie i nafcie. Drugi czeka na założenia. Przejechane maja po kilka tysięcy km i zero naciągu (miarka .75 nadal nie wpada...). Co jak co Shimano CN-HG73 (SLX) to dobry towar w przystępnej cenie.

Kocierz & Korbielów (SK)

Piątek, 10 maja 2013 · Komentarze(4)
(dobrze, że nie ma trzeciego K w tytule, bo to byłby już rasism - a do tego mi daleko)

Słowacja © webit


Dzień wolny trzeba było zacnie wykorzystać. Pomysł od kiku dni w głowie się rodził - albo góry (a) Kocierz, Żar, Magurka, albo góry (b) Magurka, Salmopol, Zameczek, Równica. Wczoraj wpadłem na inny pomysł.

Spokój i cisza (tylko szum wody i ćwierki ptaków). Wielka Puszcza © webit


Bielsko-Biała - Wilkowice - Tresna - Porąbka - Targanice - Kocierz - Żywiec - Jeleśnia - Korbielów - Żywiec - Łodygowce - Bystra - Bielsko-Biała.

Kocierz. Posiłek w cieniu, ciszy i spokoju © webit


Wszystko super cacy, ale...
1. o to chodziło, żeby przjechać grubiej ponad 100km; wyszło, że szyja boli przy dłuższej jeździe (poszukam odpowiednich ćwiczeń)
2. zjarało mi łapy ze hohoho, teraz sie smażą z gorąca od wewnątrz :D
3. prawie zaliczyłem zgon w drodze powrotnej, reanimacja w Łodygowicach (przy krajowej 69) - pół paczki skittles + pół bidonu wody + 5 min recovery = można było jechać dalej :D (tu podziękowania dla Kuby, którego rozmowę z Kubą podłyszałem w czasie wyjazdu bbRiderz - co prawda mowa była o snickersach i coli, ale jadłem co miałem pod ręką :P)

Panorama z Zapory w Porąbce © webit


PS pod Targanice mało nie zszedłem (z tego świata) HR na końcówce 191 (co wg 220-wiek jest o 5 za wysoko :D) Ten podjazd + chwilę później Kocierz załawiły mi dziś nogi i do Korbielowa jechałem tempem furmanki pełnej węgla... ;(

Jaworze Nałęże, Jasienica, Międzyrzecze

Poniedziałek, 6 maja 2013 · Komentarze(1)
Po nocce (deploy nowej wersji NetMama projektu, w którym jestem zakontraktowanym programistą) wyskoczyłem na przejażdżkę.

Wyskoczyłem do Jaworza Nałęża, a tam...

Owieczki w Jaworzu Nałężu © webit


Jedną nawet udało się poczochrać :D

Beeeee! © webit


Dalej do Jasienicy i przez Międzyrzecze do domu, żeby o 13 popracować. Wyłapać ostatnie błędy, by kolejną noc też zarwać (dziś hiszpańska wersja idzie na żywo w nowej odsłonie)...

2x Przegibek

Wtorek, 30 kwietnia 2013 · Komentarze(0)
Drugi wypad na rowerze dziś. Tym razem po pracy. Na Przegibek, podjechać z dwóch stron na szosówce.

Zjazd do Międzybrodzia MAKABRA dziura na dziurze. Czyba będę omijał ten zjaz i zastępował przejazdem przez Wilkowice-Tresną. Dalej, ale jakoś bardziej komfortowo.

Serducho pięknie pracuje w piątej/beztlenowej strefie.

Czasy:
- od Straconki / mostku - 13:37
- od Międzybrodzia / mostku - 14:12

Jaworze / Kalwaria

Wtorek, 30 kwietnia 2013 · Komentarze(4)
Kategoria <25 km, szosa, wycieczka
Poranny, przedpracowy, wypad do Jaworza. Nie do biura (bo dziś znów praca z domu) ale żeby podjechać na Kalwarię.

Nogę trzeba było sprawdzić. Jest ok. 1.1 km / 65m up / max 15% (dłuższy fragment na dole ma ponad 12%) treningowym tempem pokonałem w 4.46 m.

Moja ślicznotka :) © webit


Na górze foto i do domu. Popracować co by człowiek był szczęśliwy, bo bez pracy to same smutki ;)

W Wapienicy jeszcze jeden stop na kolejne foto. Z filtrami wygląda jak stre foto z jakiegoś zapyziałego uzdrowiska, a to Bielsko - niemal 200. tys. miasto... ;)

Wapienica ul. Skarpowa w stronę Lotniska i Kamienicy © webit