Bieg Fiata - trening #3

Środa, 22 maja 2013 · Komentarze(0)
Przebiegnięte prawie 10km tempem takim sobie, bo po dwóch dniach wcześniej nogi jakby na 50%, mimo że tętno bajka...

Bieg Fiata - trening #2

Wtorek, 21 maja 2013 · Komentarze(0)
Uczestnicy
Drugi trening z Pawłem.
Ok 4.5 km w nieco ponad 24 min. Pod koniec przyśpieszyłem, ale ogólnie to nie to co zimą :(

Bieg Fiata - trening #1

Poniedziałek, 20 maja 2013 · Komentarze(0)
Uczestnicy
Pierwszy trening przed niedzielnym Biegiem Fiata.

5km przebiegliśmy z Pawłem w 24:15. Ciężko było, bo pełny po jedzeniu. Musze jeść najpóźniej na 2.5h przed bieganiem...

Szosowo. Best ever!

Niedziela, 19 maja 2013 · Komentarze(3)
Uczestnicy
Best ever, bo dużo podjazdów (pagórków) - 4 miały po 16% nachylenia na kilkudziesięciu-kilkuset metrach!
Do tego super widoki i boczne drogi, czyli mały ruch.

Jedyny minus to wyjazd o 6. rano, trzeba było wstać po 5. Organizm nie przystosowany i się męczył do ok 8 rano. Po tym czasie wszedł na właściwe obroty ;)

Ostatecznie okazało się, że średnią wykręciliśmy 26,3 km/h. Co jest niezłym wynikiem :-)



Na wycieczkę zaprosił Paweł, a pojechał z nami (pan) Józek. Gość chyba grubo po 50. a pod górę szedł jak Alberto :o

Wpadł pierwszy 1000km tym oto sposobem ;)

Do pracy. Z pracy wokół Jez. Goczałkowickiego

Czwartek, 16 maja 2013 · Komentarze(3)
Rano szybko do pracy, bo późno się zebrałem.

Po pracy, coroczna pętla wokół Jeziora Goczałkowickiego. Jechało się dobrze, na szosie, ale kurna na mtb z oponami 1.0 jeździłem szybciej - więc WTF?!

Retro look na pola i łąki w Goczałkowicach © webit


Od Landku do Strumienia na kole jechał mi jakiś dziadzio, hehe, nie dał zmiany łobuz jeden ;)

Tak czy inaczej, w Strumieniu standardowo postój minutowy na mini-bufet (jakiś baton mialem, zjadłem i w droge).
Gość już pojechał; dogoniłem go na wjeździe do Wisły Małej. Nie siadł już na kole - ogień poszedł na wyprzedzaniu i typek został w tyle ;)

Widok na Beskidy z Pszczyny © webit


Od Zapory jechało się ciężko, trochę już zmęczenie - cały czas na liczniku ponad 30km/h przed pierwsze 45km. Po drugie dziurawa droga, po trzecie cały czas lekko pod górkę. Ale jakoś dotoczyłem się do domu :)

Jez. Goczałkowickie © webit

Do/z pracy przez Wapienicę

Środa, 15 maja 2013 · Komentarze(1)
Kategoria 25-50 km, do/z pracy, mtb
Dziś 2x na podjeździe do Zapory w Wapienicy tętno dobiło do 192 - rano i po pracy.

Wapienica © webit


Rano w pięknym stylu, z paronatokilogramowym plecakiem z laptopem, wyprzedziłem gościa na tym podjeździe - na starcie miał ok. 20-30m przewagi, a na samym szczycie był 3m za mną. Fuck yeah!

Na mostku w Dol. Wapinicy © webit


Po pracy pojechałem trenem - drugą stroną rzeki (strumienia?). Super okolica - odkryłem te miejsca dopiero zimą. Na mostku na drugą, asfaltową stronę, i kolejny uphill do zapory...

Poranny Dębowiec

Wtorek, 14 maja 2013 · Komentarze(1)
Kategoria wycieczka, mtb, <25 km
Rano, przed pracą w teren, bo rower brudny i tak do czyszczenia był. Więc ubłociłem dziada jeszcze bardziej :D

W drodze na Dębowiec © webit


Panorama z Dębowca (jakość kiepska, z komórki robiona).

Panorama Bielska-Białej z Dębowca © webit


Rower już prawie wyserwisowany, jeszcze zębatki tarczy i kaseta do wypicowania. Łańcuch już się suszy po kąpielach w benzynie i nafcie. Drugi czeka na założenia. Przejechane maja po kilka tysięcy km i zero naciągu (miarka .75 nadal nie wpada...). Co jak co Shimano CN-HG73 (SLX) to dobry towar w przystępnej cenie.

Kocierz & Korbielów (SK)

Piątek, 10 maja 2013 · Komentarze(4)
(dobrze, że nie ma trzeciego K w tytule, bo to byłby już rasism - a do tego mi daleko)

Słowacja © webit


Dzień wolny trzeba było zacnie wykorzystać. Pomysł od kiku dni w głowie się rodził - albo góry (a) Kocierz, Żar, Magurka, albo góry (b) Magurka, Salmopol, Zameczek, Równica. Wczoraj wpadłem na inny pomysł.

Spokój i cisza (tylko szum wody i ćwierki ptaków). Wielka Puszcza © webit


Bielsko-Biała - Wilkowice - Tresna - Porąbka - Targanice - Kocierz - Żywiec - Jeleśnia - Korbielów - Żywiec - Łodygowce - Bystra - Bielsko-Biała.

Kocierz. Posiłek w cieniu, ciszy i spokoju © webit


Wszystko super cacy, ale...
1. o to chodziło, żeby przjechać grubiej ponad 100km; wyszło, że szyja boli przy dłuższej jeździe (poszukam odpowiednich ćwiczeń)
2. zjarało mi łapy ze hohoho, teraz sie smażą z gorąca od wewnątrz :D
3. prawie zaliczyłem zgon w drodze powrotnej, reanimacja w Łodygowicach (przy krajowej 69) - pół paczki skittles + pół bidonu wody + 5 min recovery = można było jechać dalej :D (tu podziękowania dla Kuby, którego rozmowę z Kubą podłyszałem w czasie wyjazdu bbRiderz - co prawda mowa była o snickersach i coli, ale jadłem co miałem pod ręką :P)

Panorama z Zapory w Porąbce © webit


PS pod Targanice mało nie zszedłem (z tego świata) HR na końcówce 191 (co wg 220-wiek jest o 5 za wysoko :D) Ten podjazd + chwilę później Kocierz załawiły mi dziś nogi i do Korbielowa jechałem tempem furmanki pełnej węgla... ;(

Błonia

Czwartek, 9 maja 2013 · Komentarze(0)
Pierwszy raz w tym roku z fotelikiem. Na Błonie, gdzie mała mogła pohasać.

Następnie na Bulwary Straceńskie. Niestety nic nie widać z zaplanowanych zmian.

Porannie. Testowo

Środa, 8 maja 2013 · Komentarze(3)
Kategoria <25 km, szosa
Rano przed pracą testowo. Bo coś strzelało od kilku wycieczek przy mocniejszym depnięciu. Myślałem, że support, ale postanowiłem sprawdzić pedały. Dokręciłem - bez zmian.

To odkręciłem i wyczyściłem gwinty. Jak ręką odjął!

Można w piątek pokręcić setkę :) Płatne wolne, za dwie nocki ostatnio :-)

Pół dnia na rowerze i jeszcze ci za to zapłacą. Jestem pro :D