Wpisy archiwalne w kategorii

szosa

Dystans całkowity:3401.37 km (w terenie 1.00 km; 0.03%)
Czas w ruchu:140:24
Średnia prędkość:24.23 km/h
Maksymalna prędkość:70.90 km/h
Suma podjazdów:47937 m
Maks. tętno maksymalne:192 (98 %)
Maks. tętno średnie:184 (94 %)
Suma kalorii:88678 kcal
Liczba aktywności:64
Średnio na aktywność:53.15 km i 2h 11m
Więcej statystyk

Intro do 3. części sezonu

Niedziela, 15 września 2013 · Komentarze(1)
Trasa typowo wiosenno-jesienna. Wapienica - Rudzica - Jaworze Nałęże.
Jako bonus, żeby było (prawie) 1000m w pionie, nieśmiertelny Przegibek.

Poranek w Rudzicy © webit


Miała być szosowa niedziela, ale koledzy się wykruszyli, mieli być rano na Hulance - nie było nikogo, pewnie było "za mokro". Ich strata.

Szosa na szosie :P © webit

Żar na luzie

Sobota, 31 sierpnia 2013 · Komentarze(3)
Uczestnicy
Wyjazd na Żar z Krzyśkiem. Dawno się nie widzieliśmy, w końcu była okazja do pokręcenia razem.

Fuck everything & ride your bike! © webit


Na start Przegibek, poszedł super, bez spinki w 12:39. Jechałem tak na 70%, bo dziś nie było motywacji do kręcenia - dobrze, że kolega mnie wyciągnął na rower ;)

W Międzybrodziu spotkanie, a później kierunek Żar. Jechałem luźno, bez ciśnienia, Krzysztof nieco zmęczony, ale też bym był jakbym mało jeździł. Udało się wjeżdżać 8% w pierwszej strefie tętna - regeneracyjnej. Nie sądziłem, że to możliwe ;)

Na górze cola, pogaduchy i zjazd na dół. Bez ciśnienia 69 km/h - ot standardowo u mnie, downhill (i bruki) to pięty achillesowe...

Powrotny Przegibek, na 80% z coś bolącym prawym kolanem (co jest?!) poszedł w 13:20. Całkiem, całkiem, jak na 4 strefę tętna.

Tym samym zamykam sierpień z 11452 m podjazdów (średnio na wycieczkę 1085 - takiej średniej nie było). Najlepsze, że mimo tylu podjazdów średnia prędkość miesiąca o ponad 1 km większa niż w poprzednim m-cu :-)

Pagórkowato w mocnym tempie

Niedziela, 18 sierpnia 2013 · Komentarze(5)
Kategoria >100 km, szosa, wycieczka
Przegibek, Porąbka, Kęty, Malec, Osiek, Polanka Wielka, Osiek, Zasole Bielańskie, Jawiszowice, Bestwina, Czechowice-Dz., Ligota, Mazańcowice

Wait. Mocnym? HR średnie "tylko" 145 ;)

Było mocno, tempo szybkie, po niekończących się pagórkach (Kęty - Zasole). Cudowny wyjazd. W końcu trochę się poukładało i noga już lepiej. Na zmianach z Ligoty do BB nie gubiłem tempa, a i dałem chyba 3 mocne zmiany. Rewelacja.

To był (chyba) ostatni trening przed sobotą. A w sobotę z k4r3l'em jedziemy na UPHILL MTB BESKIDY 2013 - Równica (24.08.2013).

Zobaczymy co wyjdzie z tego wszystkiego. Zobaczymy jak przesiadka na MTB na slickach z zeszłego roku (co ciekawe tegoroczna średnia prędkość (na szosówce) niższa od zeszłorocznej na takim właśnie setupie!; co prawda tylko 1 km/h, ale średni wzrost wysokości w tym roku 589m a w zeszłym 430m - więc może to TO - oby!).

PS w samym sierpniu na szosówce - 7 wyjazdów, średni dystans: 68,57 km, ale średni wzrost wysokości: 1.085 m. Musi zaprocentować :-)

Pętla Beskidzka - dogrywka

Czwartek, 15 sierpnia 2013 · Komentarze(4)
Uczestnicy
Po ostatniej niedzieli, trzeba było wziąć rewanż ;) Poszła Pętla Beskidzka w odwrotnej kolejności, ale także nieco zmodyfikowana.

Milówka - Kamesznica - Kubalonka - Stecówka - Salmopol

Kamesznica © webit


Jak mi ktoś powie, że Ochodzita to ciężki podjazd to znaczy że nie zna się na naszych cudownych Beskidach. Kamsznica - 2km nachylenie cały czas 17-20% (a pewnie więcej - nie patrzyłem garmin pokazuje, że maks było 23%).

Nagrodą za katorgę były ładne widoki ;)

Panorama z Kamesznicy © webit


Z Kamesznicy zjechaliśmy jakoś bokiem do Istebnej i wdrapaliśmy się na Kubalonkę. Tu zaczynały się lekkie problemy, ale z Kubalonki na Stecówkę jechało się dobrze.

Dopiero z Wisły na Salmopol, mimo że czas dobry (drugi życiowy) to jednak podjazd szedł ciężko. Tętno ledwo w 4. strefie, nogi ołowiane, ehh coś jest do nie tak :/

Z Szczyrku do Bielska zaczęliśmy jechać zmianami, do Buczkowic do stacji było ok, po kolejnej zmianie Rafała zostałem w tyle. Do tego 2x na czerwonym stałem w Mesznej i Bystrej, i do BB dojechałem sam. Zmiany przy prędkości 37 km/h to trochę za dużo dla mnie. Nie mam wystarczającej szybkości żeby utrzymać koło. Wyszło to po raz kolejny - Zakopane, Kraków, druga z rzędu Pętla Beskidzka...

Czas wziąć się za interwały i popracować nad tempem!

Orle Gniazdo przez Wilkowice, Łodygowice, Kalną

Wtorek, 13 sierpnia 2013 · Komentarze(2)
Po słabej niedzieli skusiłem się na wtorkowy trening z Pawłem. Pomysł - Orle Gniazdo.

Ruszyliśmy do Wilkowic. Od rogatek Bielska do Wilkowic narzuciłem bardzo mocne tempo, Paweł mówił że trochę za mocne, ale nie chodziło o zgubienie kolegi. Nic z tych rzeczy. Chciałem "przepalić" kopyta, które coś się rozleniwiły. Zatem SHUT UP LEGS (rewelacyjne hasło Jensa Voigt) i mimo bólu, zacisnąłem zęby i w około połowie drogi do Wilkowic nogi popuściły. Później było już cudownie. Czyli tak jak powinno być w niedzielę...

Widok z Orlego Gniazda © webit


Jakoś dokręciliśmy do Szczyrku Biłej. Ruszamy na Orle. Idzie ciężko, ale co się dziwić (1.1km / 130m up / czas 7:00). Koło Sanktuarium idzie droga w górę. Tam byłem tylko raz, przed laty. Paweł rzuca - Jedziemy?

No to kręcimy. Dorzucamy kolejne 1.19km / 153m w czasie 9:35.
Co w sumie daje 2.28 km / 283 m w pionie = 12,7 % średnie nachylenie!
Jak mawiają amerykańskie dzieciaki this is fucking awesome.

Skrzyczne widziane z Orlego Gnizda © webit


Hell yeah!

PS a jutro rewanż za niedzielę. Ta sama trasa odwrócona, czyli słynna Kamesznica nas uroczy swoim podjazdem... ;)

Pętla Beskidzka

Niedziela, 11 sierpnia 2013 · Komentarze(7)
Uczestnicy
Szczyrk - Salmopol - Wisła - Kubalonka Zameczek - Istebna - Kamesznica - Milówka - Żywiec - Łodygowice - Wilkowice.

Masakra cięzko się jechało, nogi nie szły. Jeden z najgorszych dni na rowerze. Ale cóż, bywa...

Parujące Jezioro Czerniańskie © webit


Jedyny dobry akcent to nowy rekord na Salmopol z Soliska - 18:35, ale jak patrzę na wykres tętna, to nie wygląda to dobrze. Coś za niskie było, chyba to nie był mój dzień :)

Double espresso

Piątek, 9 sierpnia 2013 · Komentarze(1)
Czyli podwójny Przegibek rankiem przed pracą.

Mocny trening na wyższych przełożeniach niż zazwyczaj. Z Międzybrodzia od mostku na 30x23 i jechało się super.

Czasy:
- ze Straconki 13.10, ale tętno coś nie szło, skakało w 4 strefie jak mu się podobało w granicach 169-177 :/
- z Międzybrodzia 12:34, tu już tętno idealnie równo przy samej górze strefy :)

Z opóźnieniem 2 zdjęcia (ostatnio net mi padł w domu)...

Droga na Przegibek z Czernichowa © webit


Przegibek zjazd w stronę Bielska © webit

Poranny Przegibek

Wtorek, 6 sierpnia 2013 · Komentarze(8)
Kolejny poranny uphill przed pracą. Jak dobrze pracować z domu :P

12:21 na szczyt jadąc tak na 90% możliwości. 42 sek od rekordu. A do 10 min daleka droga jeszcze ;)

Déjà vu? Magurka & Żar

Piątek, 2 sierpnia 2013 · Komentarze(3)
Uczestnicy
Powtórka sprzed tygodnia. Magurka & Żar jako uphillowe combo. Tym razem w towarzystwie Pawła.

Jechało się super mimo upału. Na Magurkę spokojnie i bez problemowo. Chyba noga się wyrobiła ostatnio tu i w Wiśle. Kryzysów nie było, ale tempo też słabsze (ponad minuta wolniej niż tydzień temu).

Dobry za to czas mieliśmy na Żar. 17 sekund lepiej niż przed siedmioma dniami, a przejechany na pogaduchach ;)

Przegibek by poszedł szybciej, ale Paweł miał kryzys więc poczekałem. Jakoś lekko mi się dziś jechało - czym dłużej tym lepiej. Tydzień temu było nieco inaczej, Przegibek był ciężkim kawałkiem chleba...

Jako że brak fotek, dziś kącik muzyczny ;) Fajny house'owy numer. Taki letni ;)


Magurka - 3.47 km / 371 m up / 178 HR avg / 24:19 time (+1:10)
Żar - 5.35 km / 311 m up / 166 HR avg / 25:35 time (+1:07)
Przegibek - 3.04 km / 193 m up / 166 HR avg / 14:19 time (+1:18)

PS jest to zaległy wpis z zeszłego piątku.

Poranny Przegibek

Środa, 31 lipca 2013 · Komentarze(3)
Poranny wyjazd, co by dobić 700 km drugi miesiąc z rzędu :)

Jechało się bosko. Na 85% siły podjazd poszedł szybko (12:46) przy czym tętno jedynie wskoczyło na 5.1 strefę i to tylko na chwilę przy końcu. Co pokazuje, że przy niższym tętnie zaczynam jeździć szybciej (jeszcze z rok temu pewnie bym miał tętno 10-15 bpm większe na tym odcinku). To jest po prostu WOW.

A na deser niespodzianka. Uważajcie, to przyszła Mistrzyni Świata na szosie :P
Córka nie ma własnego rowera (ma do biegania). Ma 3 lata i 4 m-ce, drugi raz siedziała na rowerze z pedałami w życiu...